że może przyjdzie do niej miłość,
parapet w deszczu i łzach moknie,
bo ciągle jest tak, jak już było.
dzień za dniem płynie niczym rzeka,
a ona w oknie już od lat
na miłość czeka, czeka, czeka.
I czekać będzie próżno, bo
choć upływają dni za dniami,
nie wejdzie miłość w jej okno,
bo miłość zwykle wchodzi drzwiami.
Mariusz Parlicki
Niezmienne zmiany
Jak pokój kończy kiedyś wojnę,
tak wojna kończy kiedyś pokój,
lata spokojne w niespokojne
przechodzą, światło ginie w mroku.
Wielkie systemy religijne
czas w końcu zmienia w gruzowiska,
z których znienacka, tak, jak w filmie,
nowej religii źródło tryska.
Po starych pozostają młodzi,
po silnym ciele wątły szkielet,
susza przychodzi po powodzi,
a po niej znów, jak z cebra, leje.
W teatrze nowe scenografie,
nowych aktorów nowe role
czas zmieni w stare fotografie.
Pomnik się chwieje na cokole.
Mariusz Parlicki.
2 komentarze:
Bardzo podobają mi się te wiersze, każdy zawiera coś do przemyślenia. Pozdrawiam w Dniu Poezji:-)
jotka
Do słów Jotki dodam tylko, że grafika piękna!
Prześlij komentarz