Etykiety

środa, 26 marca 2025

Jeremi Przybora - Biżuteria




 Skarżyła mi się wujenka,
że gdy kochał wuj, to męka.
Zadręczały ją te szały i brewerie.


Za to radość niepomierną
niosła jej wuja niewierność,
bo jej całą zawdzięczała biżuterię.
Hop, hop, hejże ha! Całą biżuterię.


Broszę miała za tę Olę,
co z nią młócił wuj w stodole.
Bransoletę za konkietę madame Lili.
A ten pierścień ze szmaragdem
to wuj dał jej za tę Magdę,
co go w życie z nią o świcie wykosili.
Hop, hop, hejże ha! W życie wykosili.


Pektoralik wuj na święta
kupił wujnie za bliźnięta,
co je wzięła z nim poczęła panna Zocha.
Krzyżyk z kości i emalii
za tę praczkę, co do balii
głową wpadła, gdy ją z nagła wuj pokochał.
Hop, hop, hejże ha! Z nagła wuj pokochał.


Wachlarz z pereł i szyldkretu -
za chanteuse'ę z kabaretu.
A egretkę za subretkę Teklę Pośpiech.
Brylantową aureolę
dał wuj wujnie za pacholę,
gdy zabronił mu kanonik kobiet w poście.
Hop, hop, hejże ha! Ksiądz kanonik w poście.


Tak szafując zdrowiem bujnem,
wuj odumarł Hanię  wujnę.
Pewnej doby wpadł w choroby na ostatek.
A gdy zapalała świece,
to wuj jeszcze zakonnicę...
Po czym: "Haniu - szepnął - za nią to już spadek".

Hop, hop, hejże ha! Wieczny odpoczynek. (Aha, aha)

3 komentarze:

BBM pisze...

Z uśmiechem w nowy dzień! I tak jest dobrze.😄😄😄

jotka pisze...

Niezrównany Przybora:-)
Dobrze, że spadku wuj nie roztrwonił...

Madeleine pisze...

Bardzo ciekawe 😊