Mówi; tak, to ja,
pamiętam tę bystrą rzekę,
psa, niosącego dumnie gałąź
trzy osoby idące drogą - trzy pokolenia
nikt z was nie zwracał na mnie uwagi,
Czasem pozwala się rozpoznać
rozdaje wizytówki -
potem wystawia nam słony rachunek
łez.
Elżbieta Zechenter-Spławińska
1 komentarz:
Prawdziwe szczęście nie lubi jak się o nim mówi...
Prześlij komentarz