Nie mów o Polakach i Żydach,
To pole minowe.
To pole minowe.
Nie mów o Polakach i Ukraińcach,
To pole minowe.
Nie mów o Polakach i Czechach,
To pole minowe.
Nie mów o Polakach i Litwinach,
To pole minowe.
Nie wstępuj na pole minowe,
Wylecisz w powietrze.
Są jeszcze inne,
Na które wstąpiliśmy przedtem
I także nie ma o czym gadać.
Tak było dawniej,
Tak jest teraz,
I tak będzie zawsze
Tak jest teraz,
I tak będzie zawsze
Póki będziemy paść się
Na łące zacietrzewionych osłów.
Kazimierz Wierzyński.
5 komentarzy:
Trafna obserwacja i przestroga.
W dzisiejszym spolaryzowanym społeczeństwie jest to wciąż równie aktualne.
Wydaje mi się, że autor wiersza ma na myśli nasze winy w stos. do wymienionych w wierszu krajów. .A mamy za co bić się w piersi..
Pozdrawiam popołudniowo.
Tak, masz rację, ale ja bym to rozszerzyła na ogólne szukanie winy w innych, nie w sobie.
Serdeczności wieczorne podsyłam.😘
mogły to być obopólne winy, ale w tych akurat krajach zbieraliśmy żniwo przez nas pierwotnie zasiane.... nie wspominając o Żydach.
Prześlij komentarz