Wiem, że przyjdziesz, noc będzie rozgrzana,
duszna ciszą i płomieniem bzowym;
kwiaty wiosny niosąc na kolanach
spłyniesz ciszą i ciszą mnie zgubisz...
Może przyjdziesz w rozkrzyczane rano,
strzelisz gwiazdą w słonecznimy spokój,
strzelisz sercem w duszę słońcem zlaną
w niespodzianym, dziwnym jakimś roku.
Może będzie deszcz o szyby dzwonił,
na falistym morzu ukojeniem,
może powiesz mi, co walka z życiem,
może powiesz mi, co Jest cierpienie.
Może będzie deszcz o szyby dzwonił,
światło będzie piorunem się wiło
(w dali kroki zdyszanej pogoni).
Wiem, że przyjdziesz, wiem, że powiesz:
Miłość...
Kamil Baczyński
VII.38
2 komentarze:
Ciekawe, jak rozwinęłaby się jego twórczość, gdyby nie wczesna śmierć?
jotka
W tym czasie, w latach okupacji, naszej niewoli i walki z okupantem , wyrastało niezwykle uzdolnione pokolenie młodych poetów - choćby Gajcy . Doliczyłam się kiedyś - siedmiu.... żaden z nich nie przeżył . Nie ma więc z kim go porównywać. Poeci tworzący w czasach naszego zniewolenia spędzili wojnę poza granicami kraju. / Tuwim, Wierzyński. Lechoń, Słonimski , Pawlikowska Jasnorzewska itd / / Trudno przewidzieć w którym kierunku. poszedłby Kamil Baczyński i czy nadal rozwijałby swój niewątpliwie ogromny talent. Bywa że poezja młodości i ta późniejsza wydają się jakby powstały w zupełnie innych światach.. Nieraz więdnie.
Poadrawiam.
Prześlij komentarz