Etykiety

piątek, 29 listopada 2024

Czesław Miłosz - DWÓR

Nieopodal dzisiejszej granicy z Litwą w Krasnogrudzie znajduje się dwór, który należał przed wojną do rodziny matki Czesława Miłosza. 
Młodziutki poeta przyjeżdżał do ciotek przed wojną, spędził tu niejedne wakacje, Tu przeżywał młodzieńcze emocje. Przez dziesiątki lat na emigracji to miejsce powracało wielokrotnie w jego twórczości. 
Aż w 1989 roku noblista wreszcie mógł odwiedzić je sam. 
Wojna zrujnowała Dwór prawie całkowicie. Jak pisze poeta pozostał tylko drewniany baraczek.


Dwór Miłosza w Krasnogrudzie


Dwór

Nie ma domu, jest park, choć stare drzewa wycięto
I gąszcz porasta ślady dawnych ścieżek.
Rozebrano świren* biały, zamczysty,
Ze sklepami czyli piwnicami w których stały półki na jabłka zimowe.



Takie jak dawniej koleiny drogi w dół;
Pamiętałem gdzie skręcić, ale nie poznałem rzeki;
Jej kolor jak rdzawej samochodowej oliwy,
Ani szuwarów, ani lilii wodnych.

Przeminęła lipowa aleja, niegdyś droga pszczołom
I sady, kraina os i szerszeni opitych słodyczą
Zmurszały i zapadły się w oset i pokrzywy.

To miejsce i ja, choć daleko stąd,
Równocześnie, rok po roku, traciliśmy liście,
Zasypywały nas śniegi, ubywało nas.

I znów razem jesteśmy, we wspólnej starości.
Interesuje mnie dymek, z rury zamiast komina,
Nad baraczkiem skleconym niezgrabnie z desek i cegły
W zieleni chwastów i krzaków - poznaję sambucus nigra,**

Chwała życiu, za to że trwa, ubogo, byle jak
Jedli te swoje kluski i kartofle
I mieli przynajmniej czym palić w nasze długie zimy.

Czesław Miłosz

* świren - spichlerz litewski
** sambucus nigra - z łac. czarny bez
                                                                                                                       

2 komentarze:

Marek pisze...

To przykre. Tak ważne niegdyś dla nas miejsca przestają istnieć i pozostają tylko jako mgliste wspomnienia. Aż w końcu i nas już nie będzie, zabierzemy te wspomnienia w nicość. Pielęgnujmy je, póki możemy.
Pozdrawiam serdecznie.

donka pisze...

Żyjemy w czasach wojen, powodzi, kataklizmów,.... musimy się raczej nauczyć nie pamiętać, nie karmić się złymi wspomnieniami . Zostawić je za sobą A te często przez nas wyolbrzymiane dobre - traktować jak deser po obiedzie.
Nieraz te złe mają pouczające zakończenie.

Miłego popołudnia.