czwartek, 17 października 2024

Adam Asnyk - PRELUDIUM

 

Już niejeden obraz miły
Ciemne widma zasłoniły
I niejeden ślad zatarły,
Ślad przeszłości obumarłej.

Łzy, uśmiechy, kwiatów wieńce,
Pragnień ognie i rumieńce,
Sny miłości, szczęścia, chwały
Już się w drodze rozsypały...
Pozostały za mną w tyle
Na rozdrożach - lub mogile.

Lecz choć wszystko pierzchło, znikło,
Serce kochać nie odwykło,
I młodzieńczych natchnień chwila
Jeszcze duszę wciąż zasila;

Jeszcze czystym światłem błyska
Przez mgły ciemne i zwaliska,
I w ten życia wieczór szary
Rzuca wspomnień cudne mary.

Wciąż młodości wiara żywa
Pozrywanych snów ogniwa
W idealny wieniec splata
I wskazuje piękność świata.










Więc znów oczy mam zwrócone
Na jaśniejszą życia stronę,
Znów odczuwam - to, co piękne,
Znów przed śpiewnym głosem mięknę
I swych wspomnień mary blade
Znów z miłością na pierś kładę;
A gdy serce drży boleśniej,
To przerabiam łzy na pieśni.

Adam Asnyk

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

BBM: Brzmi optymistycznie a ilustracja do tego SUPER!!!😘❣️

Anonimowy pisze...

O, przerabianie łez na pieśni, to dobry pomysł na smutki!
jotka

donka pisze...

może Asnyk trochę przesadził, ale zdarza się i nam też zapewne, że zostawiamy za sobą smutki .... i zaczynamy od nowa., wraca chęć do życia.

Miłego pogodnego dnia .

Anonimowy pisze...

BBM: Najlepszego, jaki może być!😄