Śnił mi się sen o trudnej do przekroczenia granicy,
a przekroczyłem ich sporo, na przekór strażnikom
państw i imperiów.
Ten sen nie miał sensu, bo właściwie był o tym, że
wszystko dobrze, dopóki do przekroczenia granicy
nie jesteśmy zmuszeni.
Po tej stronie zielony puszysty dywan, a to są
wierzchołki drzew tropikalnego lasu, szybujemy
nad nimi my, ptaki.
Po tamtej stronie żadnej rzeczy, którą moglibyśmy
zobaczyć, dotknąć, usłyszeć,
posmakować.
Wybieramy się tam, ociągając się, niby emigranci
nie oczekujący szczęścia w dalekich krajach wygnania.
Czesław Miłosz
5 komentarzy:
BBM: Wiem, że są ludzie, którym emigracja służy; ja nie umiałabym żyć na obczyźnie. Mój dom jest tu!
BBM: Ale wiem też, że są ludzie, którzy są zmuszeni do opuszczenia kraju i jest to dla nich życiowa tragedia . Chyba takim człowiekiem był Miłosz…
Wg. mnie Granica dzieli dwa różne światy, gdy przychodzi czas przejścia na drugą jej stronę,, o której nic nie wiemy, nie znamy jej....boimy się tego. A kiedyś nas to czeka.
Pozdrawiam serdecznie.
BBM: No, tak, taka interpretacja też jest możliwa. Nie pomyślałam o niej.😘
Ta granica w wierszu jest taka raczej wakacyjna, ale są też inne. Granica to piękna metafora.
Prześlij komentarz