niedziela, 15 września 2024

Czesław Miłosz - Granica




Alastair Magnaldo



Śnił mi się sen o trudnej do przekroczenia granicy,

a przekroczyłem ich sporo, na przekór strażnikom
państw i imperiów.

Ten sen nie miał sensu, bo właściwie był o tym, że
wszystko dobrze, dopóki do przekroczenia granicy
nie jesteśmy zmuszeni.

Po tej stronie zielony puszysty dywan, a to są
wierzchołki drzew tropikalnego lasu, szybujemy
nad nimi my, ptaki.

Po tamtej stronie żadnej rzeczy, którą moglibyśmy
zobaczyć, dotknąć, usłyszeć,
posmakować.


Wybieramy się tam, ociągając się, niby emigranci
nie oczekujący szczęścia w dalekich krajach wygnania.

Czesław Miłosz 


piątek, 13 września 2024

Adam Zagajewski - Co godzinę wiadomości

 Radio podaje co godzinę wiadomości.
Spikerzy wiedzą wszystko; niemożliwe,

Zdawałoby się, żeby każda godzina
Zabijała, kradła, oszukiwała. A jednak
Tak jest, godziny jak lwy pożerają
Zapasy życia. Rzeczywistość przypomina
Sweter przetarty na łokciach. Kto




Słucha wiadomości, nie wie, że
W pobliżu, po ogrodzie mokrym od deszczu
Spaceruje mały szary kot i bawi się,
Mocuje z twardymi łodygami traw.


Adam Zagajewski

wtorek, 10 września 2024

Anna Kamieńska - Może jeszcze gdzieś się spotkamy

 Może jeszcze gdzieś się spotkamy
chociaż każdy swoją prawdę goni
w jakiejś nocy nieodgadnionej
w samym środku krainy samotnych

Stanisław Wyspiański





w jakimś płaczu niespodziewanym
w jakimś żalu nagłym niemądrym
może w śnie zapomnianym głęboko
może w łące w uśmiechu ulotnym


Anna Kamieńska




poniedziałek, 2 września 2024

Zbigniew Herbert - Do Marka Aurelego

Ujął mnie Twój komentarz  Marku - chciałabym utrzymać Twoje nagłe zainteresowanie poezją..... by pozostało w Tobie .... poezja pomaga żyć, pomaga przeżyć ciężkie chwile,  dzięki niej poznajemy radość i piękno życia. 

Tym pięknym wierszem  Herberta "Do Marka Aurelego" w którym autor  solidaryzuje się z rzymskim cesarzem i filozofem powracam do blogu... nie chciałabym by to było tylko na chwilę.... ale może ta mała lampka, która się we mnie tli - jeszcze raz zapłonie. 

"Do Marka Aurelego" - to trudny wiersz..... do przemyśleń, za każdym razem, gdy go czytam  rozumiem go inaczej..... główną jednak myślą przewodnią , jest chyba moja osobista konstatacja, że na przełomie wieków, czasów świat i wszystko co się dzieje nie zmieniają się .... bezradność wobec przeznaczenia......  ciężko się autorowi z tym pogodzić:  "mój bezradny Marku płacz"






Dobranoc Marku lampę zgaś
I zamknij książkę
Już nad głową wznosi się srebrne larum gwiazd
To niebo mówi obcą mową








To barbarzyński okrzyk trwogi
Którego nie zna twa łacina
To lęk odwieczny ciemny lęk
O kruchy ludzki ląd zaczyna
Bić I zwycięży słyszysz szum
To przypływ zburzy twe litery
Żywiołów niewstrzymany nurt
Aż runą świata ściany cztery

Cóż nam na wietrze drżeć
I znów w popioły chuchać mącić eter
Gryźć palce szukać próżnych słów
I wlec za sobą cień poległych
Więc lepiej marku spokój zdejm
I ponad ciemność podaj rękę





Niech drży gdy bije w zmysłów pięć
Jak w wątłą lirę ślepy wszechświat
Zdradzi nas wszechświat astronomia
Rachunek gwiazd I mądrość traw
I twoja wielkość zbyt ogromna

i mój bezradny Marku płacz