sobota, 10 sierpnia 2024

Leopold Staff - Wspomnienie




Bociany - Józef Chełmoński



Było mi dobrze niegdyś w słodkiej wsi dalekiej...
Jakże niedawne czasy - a zda się, że wieki.
Sadyba wiejska czarem starości owiana
Jak książka przez nikogo od lat nie czytana.






Pod lipą stół kamienny i ławy z kamienia,
Które muchy obrastają, jak moje wspomnienia.


Starych świerków aleje ciemne, w krzyż biegnące,
W które echami złota zakrada się słońce.
Za dworem chłopskie chaty budowane krzywo,
Spracowane jak ręce i marzące żniwo.


A na strzesze pan bocian, co pierś dumnie oduł,
Postrach grających bagien i opiekun stodół.


Dwór jak święto - w pogodę, przytulny w dnie słotne...
Jak daleko to wszystko i już niepowrotne.


Tęsknotą serce wzbiera, gdy w zachód lipcowy
Widzę ciężkie, do obór wracające krowy
Lub słyszę gdzieś wśród nocy gwiazdami zasnutej,
Jak psy szczekają w dali i pieją koguty.


Leopold Staff 

1 komentarz:

MaB pisze...

Uroczy obraz. Taką wieś to ja lubię!