Powoli nie tak prędko
proszę się nie pchać
najpierw trzeba wyglądać na świętego ale nim nie być
potem ani świętym nie być ani na świętego nie wyglądać
potem być świętym tak
żeby tego wcale nie było widać
i dopiero na samym końcu
święty staje się podobny do świętego
święty staje się podobny do świętego
Ks. Jan Twardowski.
7 komentarzy:
BBM: Pomijając ideę wiersza… dla mnie „święty” to ideał bez najmniejszej plamki, tym samym nie było , nie ma i nigdy nie będzie ludzi świętych, bo każdy człowiek popełnia błędy, nie jest istotą nieskazitelną- i nigdy nie będzie. Ale to tylko moje widzenie świętości…
Świętość, to wymysł człowieka, a w niebie podobno jest nudno...
jotka
Nie musimy rozumieć dosłownie określenia kogoś świętym. ks. Jan Twardowski też pisze o świętych z przymrużeniem oka . Często mówimy o kimś - to święty człowiek, święta kobieta mając na myśli osoby empatyczne, uczynne, pomocne.
Naszym "świętym" katolickim daleko było do świętości. W dzieciństwie byłam małą 6-cio, 7-io letnią dewotką.... chodziłam do szkoły prowadzonej przez zakonnice.... po powrocie z lekcji klękałam na wysokim krześle i czytałam na głos jak leci modlitwy z książeczki do nabożeństwa... nie omijając "itd" mimo, że nie rozumiałam co oznacza ten skrót. W rodzinie długo sobie z tego podkpiwano.
DOBRANOC.
Najbardziej u Ks. Twardowskiego podobają mi się nawiązania do przyrody.
Najbardziej mnie ujmuje jego delikatność (dziecinność?) i skromność (pokora). Jestem świeżo po lekturze tomiku "Biedroneczko leć do nieba"
Pozdrawiam serdecznie 🤗
To przeczytaj jeszcze Basiu książkę "Ksiądz paradoks" po jej przeczytaniu trudno go zaszufladkować, ale wszystko co piszesz o księdzu jest prawdą.
dobranoc.
Małgosiu* :)
Poszukam, przeczytam...
Przepraszam Małgosiu.... czyżby już demencja, albo jeszcze coś gorszego?
Prześlij komentarz