czwartek, 11 lipca 2024

Henryk Zbierzchowski. - WYSPA







Gdy zachód słońca swym różem przejaśni
Rąbki obłoku tkwiącego w przestworzu,
Obłok się zmienia w jakąś wyspę z baśni,
W seledynowem zagubioną morzu.

I widać jakby w plastycznym odlewie
Najdokładniejszy zarys tych wybrzeży,
O których żaden żeglarz w świecie nie wie,
Bo wyspa „znikąd“ jest i „nigdzie“ leży.
 

I widać wszystkie wybrzeża zakręty,
Ciche zatoki wśród wodnej rozchwieji
I ten najbardziej w morze wysunięty
Przylądek dobrej słonecznej nadziei.
 
O gdyby można, gdy słońce zachodzi
I świat nasz cały w bajkę się zamienia,
Na małej, z bajki pożyczonej łodzi,
Usiąść przy sterze naszego marzenia.
 
O gdyby można szeroko rozwinąć
Pod wiatr jej żaglu nieskalną białość
I do tej wyspy szczęśliwej dopłynąć,
Gdzie nie dochodzi życia tego małość.

Henryk Zbierzchowski.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

BBM: Może każdy z nas ma na dnie serca swoją wytęsknioną, nieosiągalną wyspę …

Basia pisze...

Piękny wiersz... Poczytam o Zbierzchowskim, nie znam jego wierszy. Chyba u Ciebie już się raz zachwycałam...

donka pisze...

dla mnie Zberzchowskiego wiersze też kiedyś były odkryciem.... duży zbiór jego wierszy znajduje sie w "OGRODZIE ŻyCia "

https://pl.wikisource.org/wiki/Ogr%C3%B3d_%C5%BCycia_(Zbierzchowski)

Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia.... w ten upał marzy mi sie morze.

MaB pisze...

Pięknie opisane marzenie. Cudowne...

Anonimowy pisze...

Piękny obraz wybrałaś dla tego wiersza 👍
jotka