Utwór Puszkina stanowi metaforę jednego z oblicz ludzkiej natury,to bajka nie tylko dla dzieci.
Rybak i jego żona od ponad trzydziestu lat mieszkali w ubogiej chatce nad brzegiem morza. Oboje byli już ludźmi w podeszłym wieku.
Mężczyzna codziennie rano wychodził na połów, a jego żona w tym czasie zajmowała się przędzeniem.
Pewnego dnia, rybakowi nie dopisywało szczęście.
Gdy po raz pierwszy zarzucił sieć, wróciła pełna mułu.
Za drugim razem, złowił wyłącznie trawę morską.
Gdy jednak zarzucił ją po raz trzeci, doszło do niesamowitego zdarzenia.
Wyłowił złotą rybkę, która odezwała się do niego ludzkim głosem.
Obiecała mu, że jeśli wypuści ją z powrotem do morza, spełni wszystkie jego życzenia.
Rybak przestraszył się, ale pozwolił rybce odpłynąć, nie żądając niczego w zamian.
Pobłogosławił ją i życzył jej szczęśliwego życia na wolności.
Mężczyzna wrócił do domu i opowiedział żonie o tym niezwykłym wydarzeniu.
Kobieta wpadła w gniew, gdy dowiedziała się, że mąż nie wykorzystał swojej szansy.
Zaczęła go obrażać i zarzucać mu głupotę.
Stwierdziła, że potrzebne jest jej nowe koryto, ponieważ stare się potłukło.
Kobieta wpadła w gniew, gdy dowiedziała się, że mąż nie wykorzystał swojej szansy.
Zaczęła go obrażać i zarzucać mu głupotę.
Stwierdziła, że potrzebne jest jej nowe koryto, ponieważ stare się potłukło.
Rybak udał się nad morze, nieśmiało przywołał rybkę i poprosił o nowe koryto.
Złota rybka spełniła jego życzenie i kazała odejść z Bogiem.
Złota rybka spełniła jego życzenie i kazała odejść z Bogiem.
Gdy jednak mężczyzna wrócił do domu, żona ponownie była rozgniewana.
Uważała, że mąż powinien od razu poprosić o nową chatę.
Rybak niechętnie wrócił nad morze, którego wody zaczęły się burzyć.
Opowiedział rybce, że jego żona jest jeszcze bardziej rozgniewana.
Ze wstydem poprosił o nowy dom.
Rybka ponownie obiecała spełnić jego prośbę i kazała mu odejść z Bogiem.
Na miejscu starej lepianki pojawiła się nowa, piękna chata.
Była zbudowana z dębowych bali. Miała świeżo bielony, ceglany komin.
Nowe okno sprawiło, że izba stała się jasna.
Żona jednak ponownie nie była zadowolona.
Kolejny raz zaczęła obrażać swojego męża.
Stwierdziła, że chce zostać szlachcianką i mieć własny herb.
Rybak wrócił nad ciemne, wzburzone morze.
Ponownie zaczął żalić się na swoją gniewną i wymagającą żonę.
Ze wstydem przekazał rybce kolejne życzenie kobiety.
Rybka zgodziła się uczynić jego żonę szlachcianką.
Kolejny raz kazała mu odejść z Bogiem.
Na miejscu chaty pojawił się dwór szlachecki.
Żona nie była już prostą, wiejską kobietą, ale szlachcianką.
Miała na sobie sobole futro, czepek z brokatu, perły, kosztowne pierścienie i nowe, czerwone buciki. Usługiwała jej służba, którą kobieta biła i szarpała za włosy.
Rybak stwierdził, że jego żona ma już chyba wszystko, czego mogłaby żądać.
Kobieta ponownie wpadła w gniew i wysłała męża do pracy w stajni.
Po dwóch tygodniach, żona ponownie zaczęła być niezadowolona.
Powiedziała, że chce zostać carycą. Rybak uważał, że kobieta ośmieszy się przez tak wygórowane życzenie i odmówił pójścia nad morze.
Żona uderzyła go i ponownie zaczęła obrażać.
Mężczyzna nie miał odwagi dłużej jej się opierać, dlatego ustąpił.
Woda stała się jeszcze ciemniejsza i groźniejsza. Rybka ponownie zgodziła się spełnić życzenie i kazała mu odejść z Bogiem.
Na miejscu dworu pojawił się carski pałac.
Kobieta była otoczona służbą, bojarami i szlachtą, którzy spełniali wszystkie jej życzenia.
Zajmowała miejsce przy wystawnym stole w swojej komnacie.
Piła zagraniczne trunki i zajadała się piernikami.
Mąż powiedział jej, że w tej chwili z pewnością ma już wszystko.
Kobieta ponownie wpadła w gniew.
Kazała wypędzić rybaka, a jej służba dotkliwie go pobiła.
Usłyszał, że na carskim dworze nie ma miejsca dla zwyczajnego chłopa.
Po dwóch tygodniach, kobieta nakazała odnaleźć swojego męża.
Powiedziała, że ma prosić rybkę, aby została władczynią wszystkich mórz świata.
Chciała zamieszkać w oceanie i mieć złotą rybkę na każde swoje zawołanie.
Rybak nie miał odwagi sprzeciwić się żonie.
Na morzu rozpętała się burza.
Mężczyzna powtórzył rybce prośbę swojej żony.
Ta jednak tym razem nic nie odrzekła, tylko zginęła w falach.
Rybak długo czekał na odpowiedź, aż w końcu wrócił do domu.
Na miejscu carskiego pałacu, ponownie pojawiła się uboga lepianka z rozbitym korytem.
2 komentarze:
BBM: A taki scenariusz ciągle się powtarza: pazerność rośnie aż do momentu, gdy osobnik boleśnie dostanie po łapach. I wciąż dla innych nie jest to nauka…😟
Morał bajki : cieszmy sie tym co mamy, przez zachłanność, możemy to stracić.
Można to odnieść nie tylko do dóbr materialnych. Wszelkie wojny mają swoja przyczynę właśnie w zachłanności polityków.
I często wszystko tracą, włącznie z życiem.
Miłego dnia... serdeczności.
Prześlij komentarz