Niemożliwe, by wędrować bez światełka na mierzei
Niemożliwe, żeby mogła istnieć miłość bez nadziei
Niespokojna, szara, smutna, bez uśmiechu i bez jutra
W brzydkich butach zwiedzająca siedem piekieł po kolei
Niemożliwe, żeby mogła istnieć miłość bez nadziei
Niespokojna, szara, smutna, bez uśmiechu i bez jutra
W brzydkich butach zwiedzająca siedem piekieł po kolei
Nie, nie – niemożliwe…
Niemożliwe, by przez miłość biegła ciągle smuga cienia
Niemożliwe, by wciąż zrywać i wciąż błagać przebaczenia
Co za miłość, która dnia nie wita serc spokojnym śpiewem
Co za miłość, co złym słowem rani siebie
Po czym żal jej ostrych słów mówionych w gniewie
Żal jej ostrych słów, żal…
Po czym żal jej ostrych słów mówionych w gniewie
Żal jej ostrych słów, żal…
Niemożliwe, by w miłości były same dni szczęśliwe
By nad nami tak się gwiazdy ułożyły litościwe
By się chciało siódme piekło przeanielić w siódme niebo
Gdzie jabłecznik zajadają Adam z Ewą
By się chciało siódme piekło przeanielić w siódme niebo
Gdzie jabłecznik zajadają Adam z Ewą
To w miłości jest zupełnie niemożliwe
To w miłości jest niemożliwe…
Niemożliwe, a możliwe jest
Wojciech Młynarski.
1 komentarz:
Muszę poszukać innych jeszcze wierszy poety, bo znam chyba tylko jego teksty piosenek...
jotka
Prześlij komentarz