Na pierś się pochyl, podaj dłoń poecie
I z moją, miła swoją połącz drogę:
Jam nie stworzony do życia w tym świecie
I między ludźmi, jak ty, żyć nie mogę.
Nie miałem ani czasu, ni ochoty,
By zgiełk ich dzielić, ich drobne kłopoty,
Miłość mi całe serce wypełniła,
Cóż, spojrzyj: czoło bladością okryła.
Dostrzeżesz na nim ślad pragnień uśpionych,
Co wcześnie wzięły życie we władanie;
Niechlubna dla mnie pamięć dni minionych,
autor: Kirpernicus , |
Samotny stoję nad brzegiem otchłani,
Gdzie los mi wszystko zniweczył ze szczętem;
Tak krzew wyrasta nad morskim odmętem,
Tak krzew wyrasta nad morskim odmętem,
A liść, zerwany burzą, niknie w dali,
Zdany na łaskę wędrującej fali.
Michaił Lermontow.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz