SEN PSA
Na polu kalafiory,
na całe życie dość.
Kalafior każdy spory
i w każdym rośnie kość,
więc podjem znakomicie,
aż po żołądka kres,
o, piękne, piękne życie,
o, piękny jestem pies!
Przechodzę do alkowy,
w alkowie stoi stół,
ma czworo nóg wołowych,
wędzonych w dymie z ziół,
pożeram wszystkie nogi,
zostaje tylko blat.
o, mój żywocie błogi,
o, piękny, piękny świat!
w alkowie stoi stół,
ma czworo nóg wołowych,
wędzonych w dymie z ziół,
pożeram wszystkie nogi,
zostaje tylko blat.
o, mój żywocie błogi,
o, piękny, piękny świat!
Dzidzia nieżyjąca już - tragicznie zmarła, |
Po łączce chodzą krówki,
słownie: sześćdziesiąt sześć,
podchodzę: to parówki,
gorące, tylko jeść!
Parówki autentyczne,
kilometrowy zwój,
o, chwile niebotyczne,
o, piękny świecie mój!
Na wzgórzu stoi lasek,
a w lasku pachnie wrzos,
ten lasek też z kiełbasek
i widzę, wrzos to sos,
więc cały lasek wcinam,
rozlewam wrzos do waz,
och, cudna to godzina,
och, niesłychany czas!
Już jesień jest niestety,
deszcz chlupie chlup, chlup, chlup,
spadają z drzew kotlety,
a wszystkie do mych stóp.
Tłuszcz pryska mi na rzęsy,
sztukamięs pędzi wiatr,
wieprzowy wschodzi księżyc,
zbaraniał cały świat.
deszcz chlupie chlup, chlup, chlup,
spadają z drzew kotlety,
a wszystkie do mych stóp.
Tłuszcz pryska mi na rzęsy,
sztukamięs pędzi wiatr,
wieprzowy wschodzi księżyc,
zbaraniał cały świat.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1953
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz