Franciszka Arnsztajnowa (ur.1865 w Lublinie zm.1942 ) - polska poetka i tłumaczka pochodzenia żydowskiego...wielka patriotka polska, jej dom przy ul Złotej w Lublinie był ośrodkiem patriotyzmu i ruchu niepodległościowego, gromadziła się u niej młodzież, czytało się poetów romantycznych, odbywały się zebrania, narady i odprawy patriotyczne.
Poszła na śmierć razem z mordowanym przez Niemców światem polskich Żydów.
Pisała piękne, miłosne wiersze liryczne.
Bez pięciolistny
Cyt... słowik zanucił... bzy białe, bzy liliowe,
Pośród bladozielonych kołysząc się liści,
Słuchają rozmarzone... on coraz ogniściej,
Coraz namiętniej serca wyśpiewuje mowę.
Och pamiętam... jak dziś, bzy białe, bzy liliowe
Kwitły i słowik nucił, gdy wśród wonnych kiści
Chciwie szukałem szczęścia pięciu drobnych liści...
Próżno... a tak wierzyłem w wieszczą kwiatów mowę...
Dziś znów jak ongi gałąź chciwą zrywam dłonią,
Lecz nie szukam już szczęścia... upajam się wonią...
Słowik śpiewa... i nagle na księgi mej kartę
Spada kwiatek... pięć płatków... o szczęście uparte,
Czemuż cię nie znalazłem, gdym szukał tak szczerze?
Dziś?... za późno... ni w kwiaty, ni w szczęście nie wierzę.
Na dzień 3 Maja
Rozkolebanych spiżów triumfalne pienie
Czy słyszycie! To dzwony z wież Świętego Jana,
To zbudzone narodu przemawia sumienie:
Wszystko dla Twego dobra, Ojczyzno kochana!
Król z narodem i naród z królem. Okrzyk leci:
Za wolność wszystkich stanów!... to Maja dzień trzeci.
Dniu wielki! Klejnot skarbca Polski, zżółkłe karty
Twoich uchwał dobywa prawnuk dziś… nie po to,
By jak syn marnotrawny herb stroił wytarty
W odziedziczonej chwały praojcowej złoto.
Jak węgiel gorejący kładziemy go w serce,
By tchem ust swych rozżarzał w znicz go spadkobierca.
By my twoich zamierzeń potomkowie prawi,
Z skarbów dziedziczonych nic nam uronić nie wolno.
Choć od kajdan niewoli jeszcze dłoń się krwawi,
Duszę mamy ojcowy spadek objąć zdolną
I obejmiem… tak Boże nam dopomóż… w męce
Długich zmagań hartowane nie zadrżą nam ręce.
Oto naród, przeszłość otwarłszy trumience,
Jak duch żywy w swe własne zanurzył się głębie
I odnalazł się sam siebie, odgadł tajemnice
Minionych klęsk i zwycięstw i stanął na zrębie
Przyszłość krzepką stopą. I już na bezdroże
Żadna moc go nie strąci i żadna nie może.
Wiem: niewola upadła i ginie… w duszy na dnie
Jak wąż się czai… znamy swe grzechy do siebie,
I trzewi ściągnąwszy, wyżeniem je snadnie,
Choćby z krwią serca razem. Aż stanie w potrzebie
Ojczyźnie naród cały, żywot mając za nic,
Z dawnym hasłem: Za wolnośći za całość granic
Franciszka Arnsztajnowa.
4 komentarze:
Właśnie czekam na ten bez pachnący, bo cos późno w tym roku lub my przyspieszyć chcemy najlepsze aspekty wiosny...
jotka
U mnie też jeszcze nie kwitnie.... przyroda się spóźnia w tym roku.
Jeszcze nawet drzewa się nie zazieleniły.
Pozdrawiam Cię serdecznie....
Zupełnie nie wiem , czemu, ale te wiersze skojarzyły mi się z Mickiewiczem... może podniosłość sformułowań?...
Dobrych dni, Donko!
Nie dziwię się Matyldo....wiersz "Na dzień 3 maja" bardzo podniosły, patriotyczny. Polska była pod butem hitlerowskiego najeźdźcy. Mickiewicz też tworzył gdy kraj był w niewoli.
Ale Arnsztajnowa była znana najbardziej z poezji romantycznej, lirycznej.
Dobranoc.
Prześlij komentarz