. |
Zdzisław Beksiński |
Atlantolodzy przyszłości,
nasze małe zwycięstwa i wielkie klęski,
nasze małe prawdy i wielkie kłamstwa,
nasze betonowe miasta,
nasze nieuleczalne choroby,
nasz pył radioaktywny,
nasze niewielkie nadzieje i wielkie złudzenia
istniały naprawdę.
Te wapienne pokłady
to nasze kości.
Te niezniszczalne plastikowe przedmioty
nie były naszymi talizmanami, służyły nam
do codziennego użytku.
Szklane sześciany
nie były naszymi bóstwami, chociaż próbowano
za ich pośrednictwem
naginać naszą wolę
i łamać charaktery.
Mogło się zdarzyć,
że i nasze myśli były na podsłuchu.
Prawdą jest,
że rozmnażaliśmy się sposobem zwierzęcym
i spożywaliśmy naszych braci: zwierzęta i rośliny
dla zachowania własnego
gatunku.
Nie powinniśmy się byli wzajemnie zabijać
w imię nieludzkiej Chimery:
lepszej przyszłości.
Atlantolodzy przyszłego czasu,
makulatura, złom
jeżeli przetrwają
może nie najlepsze wystawią nam świadectwo,
ale my naprawdę istnieliśmy
– i byliśmy świadomi swojego istnienia
2 komentarze:
Takie wiersze powinny istnieć w przestrzeni publicznej, w metrze, sklepach, na dworcach, lotniskach, może by dotarło?
jotka
Zapisze sobie blog
I przy wolnej chwili poczytam wiersze
Prześlij komentarz