Pisałem chwilę albo godzinę wieczór noc ogarniał mnie gniew drżałem albo niemy siedziałem obok siebie oczy zachodziły mi łzami pisałem już bardzo długo nagle spostrzegłem że nie mam w ręku pióra
Dziwny wiersz. Trudny do interpretacji. Rozumiem go tak, że wielokrotnie zaczynamy planować ... ja to bym tak!... po czym plany się rozmywają i nic z nich nie wychodzi. Napisz, jakie miałaś skojarzenia.
Kiedyś powiedział, " gdy nic nie robię jestem w środku" Już od młodości czuł się poetą i był tym poetą - cały. W tym wierszu pisze o jakichś wewnętrznych przeżyciach / każdy z nas nieraz zatrzymuje się na chwilę, jesteśmy myślami daleko, pragniemy to zatrzymać, albo zostawić za sobą..... czujemy potrzebę by zwierzyć się najchętniej komuś bliskiemu, przyjacielowi / .... a on jest poetą więc pisze i nie musi mieć w ręku pióra. Uświadomił to sobie gdy się ocknął Potem może przeczytamy o tym w części lub w całości w jakimś wierszu, ale może zostać w środku na zawsze.
Mam kilka filmów o Różewiczu i widzę, jego zamyślenie, uśmiechanie się do swoich myśli, do swojego wewnętrznego ja, tak jakby z kimś rozmawiał.
W blogu w 2018r. napisałam o nim trochę obszerniej .https://www.donkiswiatpoezji.pl/2018/01/tadeusz-rozewicz-kto-jest-poeta.html Mam w domu zbiór jego poezji..... książkę "Matka odzchodzi" to prawda, że ciężki, nie wszystkie jego wiersze rozumiem, nie ze wszystkimi się zgadzam, ale był naprawdę przy całej swojej prawie przesadnej skromności - wielki. .
Ps. Matyldo -..... ja ten wiersz czuję... i widzę... zresztą on sam opisuje swój stan.... nie potrzebuje pióra, pisze bez niego. Nie umiem słowami tego wytłumaczyć.
Poprośmy Jotkę.... poeci wzajemnie siebie bardziej rozumieją.
Och, Donko, nie uważam siebie za poetkę, składam rymy, to prawda, ale wielu to potrafi. Co do wiersza - nazwałabym go męką pisania, tworzenia raczej, bo i malarzowi może się takowa zdarzyć. Gdy wydaje się, ze masz temat, wątek, opowieść, ale trudno przelać wszystko na papier, bo tyle myśli w głowie, wątpliwości, uciekają słowa...zanim ułożysz zwrotkę, już jest niedoskonała, goni ją następna! jotka
6 komentarzy:
Dziwny wiersz. Trudny do interpretacji. Rozumiem go tak, że wielokrotnie zaczynamy planować ... ja to bym tak!... po czym plany się rozmywają i nic z nich nie wychodzi.
Napisz, jakie miałaś skojarzenia.
Kiedyś powiedział, " gdy nic nie robię jestem w środku" Już od młodości czuł się poetą i był tym poetą - cały. W tym wierszu pisze o jakichś wewnętrznych przeżyciach / każdy z nas nieraz zatrzymuje się na chwilę, jesteśmy myślami daleko, pragniemy to zatrzymać, albo zostawić za sobą..... czujemy potrzebę by zwierzyć się najchętniej komuś bliskiemu, przyjacielowi / .... a on jest poetą więc pisze i nie musi mieć w ręku pióra. Uświadomił to sobie gdy się ocknął Potem może przeczytamy o tym w części lub w całości w jakimś wierszu, ale może zostać w środku na zawsze.
Mam kilka filmów o Różewiczu i widzę, jego zamyślenie, uśmiechanie się do swoich myśli, do swojego wewnętrznego ja, tak jakby z kimś rozmawiał.
W blogu w 2018r. napisałam o nim trochę obszerniej
.https://www.donkiswiatpoezji.pl/2018/01/tadeusz-rozewicz-kto-jest-poeta.html
Mam w domu zbiór jego poezji..... książkę "Matka odzchodzi" to prawda, że ciężki, nie wszystkie jego wiersze rozumiem, nie ze wszystkimi się zgadzam, ale był naprawdę przy całej swojej prawie przesadnej skromności - wielki. .
Ps. Matyldo -..... ja ten wiersz czuję... i widzę... zresztą on sam opisuje swój stan.... nie potrzebuje pióra, pisze bez niego.
Nie umiem słowami tego wytłumaczyć.
Poprośmy Jotkę.... poeci wzajemnie siebie bardziej rozumieją.
Och, Donko, nie uważam siebie za poetkę, składam rymy, to prawda, ale wielu to potrafi.
Co do wiersza - nazwałabym go męką pisania, tworzenia raczej, bo i malarzowi może się takowa zdarzyć. Gdy wydaje się, ze masz temat, wątek, opowieść, ale trudno przelać wszystko na papier, bo tyle myśli w głowie, wątpliwości, uciekają słowa...zanim ułożysz zwrotkę, już jest niedoskonała, goni ją następna!
jotka
Może
Jesteś chyba najblizej Jotko.
Prześlij komentarz