Niemal z zawiścią czytam utwory moich współczesnych
o rozwodach, rozstaniach, o bólu separacji;
cierpienie, nowy początek, mała śmierć;
czytanie i palenie listów, palenie i czytanie, ogień i kultura,
gniew i rozpacz - wspaniały materiał dla udanego wiersza;
twardy osąd, niekiedy szyderczy śmiech moralnej wyższości,
a jednocześnie ostateczny tryumf ciągłości osoby.
A my? Nie będzie elegii, sonetów o rozejściu się,
nie będzie nas dzielił ekran wiersza,
nie stanie między nami udana metafora,
i jedyna separacja, jaka nam teraz zagraża, to sen,
to głęboka jaskinia snu, do której schodzimy osobno
- i zawsze muszę pamiętać, że twoja dłoń,
którą wtedy trzymam, jest zrobiona z marzeń.
Adam Zagajewski
2 komentarze:
Spróbuję jako anonimowy, bo inaczej komentarze mi odrzucało.
Po przeczytaniu wiersza pomyślałam, że im jestem starsza, tym mniej marzeń, może tylko takie o spokoju i bezpieczeństwie?... BBM
Uświadomiłaś mi Matyldo, że również i moje marzenia są jednodniowe.
I nie wiadomo czy to tłumaczyć bo - "taki wiek", czy "takie czasy".
Ciężko mi idzie dobór wierszy, bo znów jak kiedyś uciekam w poezję smutną, ale wczoraj mimo wszystko uśmiechnęłam się przy jednym z tzw. "śpasów" góralskich - dzisiaj się nim podzielę.
Trzeba może przeczekać....
Sprawdzę dziś w ustawieniach, czy czegoś nie wcisnęłam kiedyś niechcący .... nie jesteś pierwsza, która się skarży na odrzucanie.
Cieszę sie, że zajrzałaś znów do mnie i pozdrawiam serdecznie. Trzymajmy się mimo wszystko.... życie jest tylko jedno, nie można go powtórzyć.
Prześlij komentarz