Jonasz Kofta - Piasek
Przesypię piasek w twoją dłoń
Ty go przesypiesz w moje ręce
Na długo nam nie starczy to
Będzie ubywać coraz więcej
Nie podzielimy czasu nigdy
W miłości to najmniejsze zło
Niedoskonałe są klepsydry
Z naszych gorących, suchych rąk
Chcieć więcej
Niż się wie
Że można chcieć
To codzienna klęska
Tych, którzy kochają
Iść dalej
Niż się wie
Że można iść
To jedyna radość
Tych, co przegrywają
Wiedzieć więcej
Niż się wie
Że można wiedzieć
Jest jak uśmiech
Na spotkanie z klęską
Jakże trudną rzeczą jest
Oddychanie
Jakże trudno
Się wyrzec
Jasnych tęsknot
Przeliczę piasek w dłoniach twych
A z niego wielość dni wywróżę
Może cierpliwa jestem zbyt
Chcę, by to trwało jak najdłużej
Zagarnij piasku jak najwięcej
Ile się da na jeden raz
Może za małe mamy ręce
Żeby zagarnąć nimi czas
Chcieć więcej...
2 komentarze:
Czytam zawsze, komentuję czasem, niekiedy nie umiem skomentować, ale echa utworu pozostają we mnie. Serdeczności podsyłam jak zawsze.
Dla mnie to świetna metafora wspólnego życia, każdy dzień jak ziarna piasku, raz sypią się szybciej, raz wolniej...
Prześlij komentarz