Marian Czepiec 1936 - 1983 Ukończył technikum mechaniczne. W latach 1950-1964 był pracownikiem Huty im Lenina i Huty Kościuszko. Jako poeta debiutował w 1957 r.
***
„Zarzucają mu że jest młody
że nic nie widział
nie przeszedł
nie wie
oni by chcieli
żeby był mordercą
ślepym narzędziem w ręku kata
żeby miał oko szklane,
kilka blizn po szrapnelu
schorowane serce siwe włosy
żeby zaniemówił na wycie syren
dziecinnego korkowca łomotu w drzwi
żeby nie wierzył w miłość
marzenia nadzieje przyszłość
żeby był bliżej ziemi
wykopanego dołu żywicznego
drzewa płaczu okupionego
oni –
obrośnięci legendą
po dwudziestu latach zazdroszczą mu młodości“ —
żeby zaniemówił na wycie syren
dziecinnego korkowca łomotu w drzwi
dziecinnego korkowca łomotu w drzwi
żeby nie wierzył w miłość
marzenia nadzieje przyszłość
żeby był bliżej ziemi
wykopanego dołu żywicznego
drzewa płaczu okupionego
marzenia nadzieje przyszłość
żeby był bliżej ziemi
wykopanego dołu żywicznego
drzewa płaczu okupionego
oni –
obrośnięci legendą
po dwudziestu latach zazdroszczą mu młodości“ —
obrośnięci legendą
po dwudziestu latach zazdroszczą mu młodości“ —
2 komentarze:
Bardzo gorzkie refleksje, ale czyż tak właśnie nie jest?
Kłóciłoby się wtedy z pragnieniem by naszym dzieciom i wnukom było lepiej, by nie musiały przeżywać tego co ich dziadowie.
Żydzi do śmierci ukrywali przed dziećmi swoją wojenną przeszłość by nie zarażać ich noszoną w sobie traumą.
Ale są rodziny, w których potomkowie wychowywani są z pokolenia na pokolenie w nienawiści do często wyimaginowanego wroga i gotowości do zemsty.
Autor wiersza świetnie oddaje bunt młodych przed podobnym do dziadków losem
Prześlij komentarz