Andrzej Waligórski - Wojenny stan
Wojenny stan, wojenny stan,
Koksiaki lśnią w ciemnościach.
- Masz pan przepustkę? Pokaż pan.
- Franuś, zrewiduj gościa.
Wojenny stan, pierdut we drzwi
Aż dziadek spadł z bujaka....
- A któż tam?
- A toż to my,
Koledzy z ogólniaka!
Wojenny stan. Pancerny skot
W strumieniach halogenów
Szturmuje rachityczny płot
Z hasłami KPN-u.
- Tu mówi PAP... Jak twierdzi TASS...
- Pytałem się w centrali,
Podobno był najwyższy czas,
Bo byśmy już dyndali.
Wojenny stan, więc duży dzwon,
Husarze, komisarze...
Być może był konieczny on -
Historia to pokaże,
Lecz gdy już jest, i gdy już trwa,
To modlę się i pragnę
Aby tak czysty był jak łza
I ostry był jak bagnet,
I by przejrzysty był jak szkło
I takie miał zasady,
Aby wyplenić całe zło
Z obu stron barykady.
Bo to tak nie jest pół na pół,
Dwa: dwa, jak gdzieś na meczu.
Jeden inaczej Polskę czuł,
Drugi kradł i nic nie czuł,
Więc obyśmy nie dali się
Wpuścić w zaułek kręty
Gdzie opozycja bierze w de,
A swołocz bierze renty.
Taki obrazek mi się śni:
Wiosna (gdzieś koniec marca)
I żołnierz wraca z wojska, i
Sąsiad też skądś tam wraca...
A zmęczył ich już gniew i żal,
Zgnębiła drętwa mowa,
I sąsiad mówi:
- Na! Masz, pal,
Ten tytoń to z Grodkowa.
I mogliby tam w progu ćmić
Radząc o polskiej biedzie...
To skromny sen, lecz może być
Realny.
Wiosna idzie.
2 komentarze:
Wiosna zawsze niesie nadzieję...
Oby zdążyła.
Prześlij komentarz