Józef Baran - Bajka o kotach
to nie ściany
to koty mają uszy
czworonożni agenci
Pana Boga
zesłani na ziemię
aby szpiegować Adama
przymilnym ocieraniem
grzbietów
wkradają się w łaski
naszych chałup
nic nie mówią
podsłuchują
najskrytsze szepty
nie ujdą kociej uwadze
wszędzie ich pełno na kolanach
za uchem pod nogami
gdy je wyrzucamy podsłuchują
za drzwiami sieni
w nocy koty włażą pod łóżka
zapalają czerwone latarnie oczu
i w ich blasku
wszystko skrzętnie spisują
(notesiki chowają rano do mysiej dziury)
a potem na sądzie ostatecznym dziwimy się
skąd Pan Bóg o nas wszystko wie
3 komentarze:
Tu o kocie filozoficznie. Bo o kotach można różnie... i temat nie do wyczerpania! ;)
tak .można różnie....wiersz J.Barana to żartobliwa bajeczka...zamieściłam ją z myślą o Tobie od niedawna posiadaczki kota....choć tak naprawdę to nie wiadomo, kto kogo posiada. .
Dziękuję.To prawda- kot rządzi, jak chce... ;)
Prześlij komentarz