pocisk który wystrzeliłem
w czasie wielkiej wojny
obiegł kule ziemską
i trafił mnie w plecy
w momencie najmniej stosownym
gdy byłem już pewny
że zapomniałem wszystko
jego - moje winy
przecież tak jak inni
chciałem wymazać
twarze nienawiści
historia pocieszała
że walczyłem z przemocą
a Księga mówiła
- to on był Kainem
tyle lat cierpliwie
tyle lat daremnie
zmywałem wodą litości
sadzę krew obrazy
żeby szlachetne piękno
uroda istnienia
a może nawet dobro
miały we mnie dom
przecież tak jak wszyscy
pragnąłem powrócić
do zatoki dzieciństwa
do kraju niewinności
pocisk który wystrzeliłem
z broni małokalibrowej
wbrew prawom grawitacji
obiegł kulę ziemską
i trafił mnie w plecy
jakby chciał powiedzieć
- że nic nikomu
nie będzie darowane.
więc siedzę teraz samotny
na pniu ściętego drzewa
dokładnie w samym środku
zapomnianej bitwy
i snuję siwy pająk
gorzkie rozważania
o zbyt wielkiej pamięci
o zbyt małym sercu.
3 komentarze:
Rachunek sumienia?...
Może. Cierpienie też.
Całe życie ciążyło na nim poczucie winy. Próby tłumaczenia się , zrzucenia tego z siebie, wyrzucenia z pamięci utwierdzały go przekonaniu, ze ten garb będzie nosił cale życie. '
i snuję siwy pająk
gorzkie rozważania
o zbyt wielkiej pamięci
o zbyt małym sercu.
Dobranoc.
męczyłam się do tej pory nad tą niedzielną kartką. Przez to pomieszanie siódemki z dziesiątką.
Prześlij komentarz