ZBIGNIEW HERBERT - Matka
|
Tasha Tudor |
Upadł jej z kolan kłębek włóczki.
Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep.
Trzymała początek życia.
Owijała na palec serdeczny jak pierścionek, chciała uchronić.
Toczył się po ostrych pochyłościach, czasem piął się pod górę.
Przychodził splątany i milczał.
Nigdy już nie powróci na słodki tron jej kolan.
Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz