Osaczają mnie
zepsute zamki w drzwiach
połamane parasolki
oderwane nogi lalek
Umiałeś
jednym ruchem ręki
skleić
rozbity dzbanek
by czekał
na przybycie kwiatów
Potrafiłeś
gestem czarodzieja
przytknąć
oderwane kółko
do dziecinnego wózka
by potoczył się
ze śmiechem
w ptaki
Umiałeś
w ociemniałą lampę
tchnąć
światło
Osaczają mnie
rozbite dzbanki
okulałe wózki
wypalone lampy
Osacza mnie ciemność.
3 komentarze:
Pięknie wyrażone uczucie smutku, tęsknoty...
Pięknie.......i tak prawdziwie.
Kiedyś Ci tłumaczyłam Matyldo dlaczego kocham poezję. Ona mówi za mnie.... tak jak byśmy się wzajemnie rozumiały i przeżywały to samo, tak samo..
Pozdrawiam wieczornie... ciężko znoszę to jakby coraz wcześniejsze zapadanie ciemności.
coraz wcześniejsze, bez jakby.
Prześlij komentarz