Czy kochasz słowa tak jak nieśmiały czarodziej kocha chwilę ciszy -
już po występie, kiedy jest sam w pustej szatni, w której
płonie smolistym, tłustym płomieniem żółta świeca?
Jaka miłość dozwoli ci pchnąć ciężką bramę, tak żebyś znowu
poczuł zapach tego drewna i rdzawy smak wody z archaicznej studni,
i żebyś raz jeszcze ujrzał wysoką gruszę, dumną matronę, która w jesieni
arystokratycznie oddawała nam swe doskonałe w kształcie owoce,
po czym niemo pogrążała się w rozpatrywaniu nieszczęść zimy.
Tuż obok dymił obojętny komin fabryki i milczało brzydkie miasto,
ale w ogrodach głęboko pod cegłami pracowała niestrudzona ziemia,
nasza czarna pamięć i przepastna spiżarnia umarłych, dobra ziemia.
Jakiej odwagi trzeba, żeby pchnąć ciężką bramę,
jakiej odwagi, żeby zobaczyć was wszystkich znowu
zebranych w jednym pokoju pod gotycką lampą -
mama nieuważnie czyta gazetę, ćmy uderzają o szybę,
nic się nie dzieje, nic, zaledwie wieczór, modlitwa; czekamy...
Tylko raz żyliśmy.
3 komentarze:
Zawsze podziwiam Twoją umiejetność zgrania treści, bądź nastroju utworu z obrazem. Tu- zachwycające!!
A właśnie tu w ostatnim wierszu ilustracja jest mimo wszystko mało wymowna. Nie zawsze się udaje dobrać wszystko co byś chciała, a przede wszystkim nastrój - z treścią wiersza i . Rzadko jestem zadowolona, tym bardziej, że na ogół każdy tłumaczy sobie obraz inaczej.
Niemniej bardzo lubię poszukiwania... Bywa, że wiersz piękny, chciałoby się go z miejsca zamieścić w blogu, ale już od razu wiem, że mogę nie odnaleźć zadowalającej mnie ilustracji... a właśnie to ona podkreśla to co w wierszu najważniejsze.
Ale co tu dużo dyskutować.....lubię to;
Prawdopodobnie, będę jednak musiała mocno ograniczyć moje posiady w komputerze - zalecenie lekarza.
Zdążyłam jednak nauczyć się zgrywania obu dysków razem, może nie w stopniu zadowalającym mnie, szkoda więc, że musze na razie zastopować z dalszymi ćwiczeniami.
W ogóle to dziękuję Matyldo za miłe słowa.
Niczym wejście do tajemniczego ogrodu, parku, gdzie wszystko jest możliwe...
Prześlij komentarz