Etykiety

poniedziałek, 8 listopada 2021

Adam Zagajewski - BRAMA


Czy ko­chasz sło­wa tak jak nie­śmia­ły cza­ro­dziej ko­cha chwi­lę ci­szy -
już po wy­stę­pie, kie­dy jest sam w pu­stej szat­ni, w któ­rej
pło­nie smo­li­stym, tłu­stym pło­mie­niem żół­ta świe­ca?




Jaka mi­łość do­zwo­li ci pchnąć cięż­ką bra­mę, tak że­byś zno­wu
po­czuł za­pach tego drew­na i rdza­wy smak wody z ar­cha­icz­nej stud­ni,
i że­byś raz jesz­cze uj­rzał wy­so­ką gru­szę, dum­ną ma­tro­nę, któ­ra w je­sie­ni
ary­sto­kra­tycz­nie od­da­wa­ła nam swe do­sko­na­łe w kształ­cie owo­ce,
po ­czym nie­mo po­grą­ża­ła się w roz­pa­try­wa­niu nie­szczęść zimy.

Tuż obok dy­mił obo­jęt­ny ko­min fa­bry­ki i mil­cza­ło brzyd­kie mia­sto,
ale w ogro­dach głę­bo­ko pod ce­gła­mi pra­co­wa­ła nie­stru­dzo­na zie­mia,
na­sza czar­na pa­mięć i prze­past­na spi­żar­nia umar­łych, do­bra zie­mia.

Ja­kiej od­wa­gi trze­ba, żeby pchnąć cięż­ką bra­mę,
ja­kiej od­wa­gi, żeby zo­ba­czyć was wszyst­kich zno­wu
ze­bra­nych w jed­nym po­ko­ju pod go­tyc­ką lam­pą -
mama nie­uważ­nie czy­ta ga­ze­tę, ćmy ude­rza­ją o szy­bę,
nic się nie dzie­je, nic, za­le­d­wie wie­czór, mo­dli­twa; cze­ka­my...

Tyl­ko raz ży­li­śmy.

3 komentarze:

BBM pisze...

Zawsze podziwiam Twoją umiejetność zgrania treści, bądź nastroju utworu z obrazem. Tu- zachwycające!!

donka pisze...

A właśnie tu w ostatnim wierszu ilustracja jest mimo wszystko mało wymowna. Nie zawsze się udaje dobrać wszystko co byś chciała, a przede wszystkim nastrój - z treścią wiersza i . Rzadko jestem zadowolona, tym bardziej, że na ogół każdy tłumaczy sobie obraz inaczej.
Niemniej bardzo lubię poszukiwania... Bywa, że wiersz piękny, chciałoby się go z miejsca zamieścić w blogu, ale już od razu wiem, że mogę nie odnaleźć zadowalającej mnie ilustracji... a właśnie to ona podkreśla to co w wierszu najważniejsze.

Ale co tu dużo dyskutować.....lubię to;

Prawdopodobnie, będę jednak musiała mocno ograniczyć moje posiady w komputerze - zalecenie lekarza.
Zdążyłam jednak nauczyć się zgrywania obu dysków razem, może nie w stopniu zadowalającym mnie, szkoda więc, że musze na razie zastopować z dalszymi ćwiczeniami.

W ogóle to dziękuję Matyldo za miłe słowa.











jotka pisze...

Niczym wejście do tajemniczego ogrodu, parku, gdzie wszystko jest możliwe...