Ludwik Jerzy
Kern
Kości..
.
Przyszedł do mnie mój pies
Z oczami pełnymi miłości.
Zajrzał mi aż do duszy,
A potem nadstawił uszy
I spytał:
-
Gdzie są te kości?
Możliwe że nieco zbladłem,
jak wszyscy nagle pytani.
- Ja - odparłem - kości nie zjadłem...
idż, spytaj, może pani
?...
Ale on westchnął głęboko
i nawet nie drgnął
,fujara,
a potem zmrużywszy oko
Mruknął:
- Zna pan Cezara ?
- Cezara ? - rzekłem nie
zmieniając tonu.
- Tego od rzeżnika ?
- Nie tego od Rubikonu...
Czy wszystko jest już wytłumaczone,
Czy jasne jest?
Czy nie?
Skoro ktoś krzyczy:
"Kości rzucone!",
to niech psom, psiakrew, powie gdzie.
Barbara Borzymowska
I jak tu nie kochać psa
I jak tu nie kochać
psa kiedy już do domu wracasz,
pies cię wokół
obskakuje, i
ogonem caluteńkim
swoją miłość wypisuje.
I jak tu nie kochać
psa, gdy pies taki ogon ma?
Kiedy smutno ci na
duszy, twój pies mordą trąca cię,
łeb na kolana ci
kładzie, jakby mówił: nie martw się.
I jak tu nie kochać
psa, gdy pies taką mordę ma?
Kiedy nie chce ci
się ruszyć, on ma taki smutny wzrok,
że chcą nie chcąc,
po smycz sięgasz i ku drzwiom kierujesz krok.
I jak tu nie kochać psa, gdy pies takie oczy ma?
Kiedy myślisz, że dokoła nikt pokochać nie chce cię,
spójrz na niego.
To dla ciebie mocno bije serce psie
I jak tu nie kochać psa, gdy pies takie serce ma?
“Śpij piesku, śpij…
już odpocząć trzeba
Może będziesz miał
swój kawałek nieba
Może będzie tam
piękniej niż tu
teraz
Może spotkasz tych,
których tu już nie ma…
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze
pięknie
Ciepły dom, miejsca
dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas
spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer
znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie
śnij
a czas łzy osuszy”
5 komentarzy:
I znowu świetny wybór, każdy wiersz w innym klimacie, jest i humor i wzruszenie...miłość i zwierzęta to dobre tematy dla poetów:-)
Świetne! Byłam, przeczytałam, uśmiechnęłam się, pomyślałam...
Nie musiałam szukać modela lub modelki do zilustrowania tej "psiej " poezji , bo główną bohaterką wierszy jest oczywiście nasza Wiki - obfotografowana przeze mnie w każdej sytuacji i o każdej porze roku.. Ona naprawdę miała takie oczy - wyraziste, wpatrzone w swojego pana z miłością i wyczekiwaniem na pieszczotę. Odeszła za swoim panem - 4 lata po nim. Chciałabym wierzyć, że kiedyś spotkamy się całą trójką..
Pozdrawiam niedzielnie.b. serdecznie.
Jeśli oczy są zwierciadłem duszy (serca), to muszę przyznać, że wzrok i spojrzenie u psów, to coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Kiedy patrzą w ludzkie oczy, to tak jakby czytały w umyśle i sercu człowieka. Przenikają na wskroś. Psy (zresztą nie tylko te zwierzaki) tworzą z ludźmi więzi na całe życie. Umieją kochać, stanąć w naszej obronie i tęsknić za nami. I wcale nie chodzi tu o miskę z jedzeniem...
Ostatnie dwa zdjęcia są dla mnie bardzo poruszające, mówią więcej niż tysiące słów. Spociły mi się oczy, bo sam kocham swojego pieska i nie wyobrażam sobie życia bez niego, chociaż wiem, że przyjdzie czas kiedy będę musiał się z tym zmierzyć...
"Mój przyjaciel Hachiko" - polecam.
Pozdrawiam!
Dziękuję Ci Artbook - pięknie i prawdziwie opisałeś oczy psa, jego naturę i miłość do człowieka.
Wiki nie była naszym pierwszym psem, ale może dlatego, że uratowaliśmy jej życie kochaliśmy ją najbardziej. Miała 3 lata gdy zjawiła się u nas, żyła do 17-u
Dzień i noc leżała jak najbliżej łóżka męża, gdy chorował.
Prawie nie opuszczała swojego miejsca.
Dziękuję za polecenie mi filmu oglądałam go dwukrotnie....ale nie obejrzę go już po raz trzeci... za bardzo się wzruszam..
Bardzo serdecznie pozdrawiam.
.
Prześlij komentarz