Pięknie pisał, a wnioskując po wierszach kierowanych do żony Natalii uwielbiał ją. Ale poezja sobie a życie sobie. Całe życie walczył z alkoholizmem, nie gardził też romansami z innymi kobietami w czasie trwającego małżeństwa. Dlatego staram się nie wgłębiać mocno w prywatne życie poetów.. Najbardziej rozczarowałam się w stos. do Tetmajera. Jego miłosne liryki są niepowtarzalne.... czytałam, że każda z trzech kobiet, z którymi miał romans - była pewna, że jeden z ostatnich, bardzo osobistych jego wierszy skierowany jest własnie do niej. Też był alkoholikiem, prowadzącym hulaszcze życie, ale nie był szczęśliwy. W wierszu "Dusza w powrocie" wyznaje że zginęły gdzieś skrzydła, z którymi rozpoczynał życie. . Osobiście wydaje mi się, że właśnie ci poeci, którzy znajdą się na dnie, którzy mają za sobą różne doświadczenia - zła, dobra, upadku, rozpaczy, utraty mają więcej nam do przekazania niż ci bogobojni. . .
Ps. Ale nie jest to oczywiście regułą..... przeciwnym przykładem jest przecież ksiądz Jan Twardowski, którego wiersze mogą być pięknie i dowcipnie napisanym katechizmem życiowym. .
To nie problem bogobojności tylko zwykłej uczciwości wobec człowieka, który przyjął taką poetycką miłość i niesie ten ciężar. Ja w ogóle nie przepadam za biografiami, za wiele bólu się w nich kryje.
Może masz racje, że nie czytasz, wprost przeciwnie do mnie. Znając życie i przeżycia autorów wierszy ciężko jest później postawić znak równości między poetą a człowiekiem .. ..
7 komentarzy:
Piękne motto...
:-)
Piękne... gdyby po drodze nie było potknięć i upadków...
Czy sam Gałczyński poza pięknymi wierszami ofiarował taką właśnie miłość?..,;(
To chyba najważniejsze, zakochiwać się to nie sztuka...
Pięknie pisał, a wnioskując po wierszach kierowanych do żony Natalii uwielbiał ją. Ale poezja sobie a życie sobie. Całe życie walczył z alkoholizmem, nie gardził też romansami z innymi kobietami w czasie trwającego małżeństwa.
Dlatego staram się nie wgłębiać mocno w prywatne życie poetów.. Najbardziej rozczarowałam się w stos. do Tetmajera. Jego miłosne liryki są niepowtarzalne.... czytałam, że każda z trzech kobiet, z którymi miał romans - była pewna, że jeden z ostatnich, bardzo osobistych jego wierszy skierowany jest własnie do niej. Też był alkoholikiem, prowadzącym hulaszcze życie, ale nie był szczęśliwy. W wierszu "Dusza w powrocie" wyznaje że zginęły gdzieś skrzydła, z którymi rozpoczynał życie. .
Osobiście wydaje mi się, że właśnie ci poeci, którzy znajdą się na dnie, którzy mają za sobą różne doświadczenia - zła, dobra, upadku, rozpaczy, utraty mają więcej nam do przekazania niż ci bogobojni. . .
Ps. Ale nie jest to oczywiście regułą..... przeciwnym przykładem jest przecież ksiądz Jan Twardowski, którego wiersze mogą być pięknie i dowcipnie napisanym katechizmem życiowym. .
To nie problem bogobojności tylko zwykłej uczciwości wobec człowieka, który przyjął taką poetycką miłość i niesie ten ciężar. Ja w ogóle nie przepadam za biografiami, za wiele bólu się w nich kryje.
Może masz racje, że nie czytasz, wprost przeciwnie do mnie. Znając życie i przeżycia autorów wierszy ciężko jest później postawić znak równości między poetą a człowiekiem .. ..
Prześlij komentarz