Bertolt Brecht - Ulubione zwierzę pana Keunera
Kiedy pytano pana Keunera
o zwierzę
Które najbardziej ceni
Mówił, że słonia i tak to
uzasadniał:
Słoń łączy siłę z
chytrością.
Nie jest to marna
chytrość, wystarczająca
Żeby ujść prześladowaniu
albo się nażreć
Nie zwróciwszy na siebie
uwagi
Ale ta chytrość, co
rozporządza siłą
Do wielkich przedsięwzięć.
Gdzie to zwierzę przeszło
Zostawia po sobie szeroki
ślad. Jest jednak
Dobroduszne i zna się na
żartach.
Dobry z niego przyjaciel
Tak jak i dobry wróg.
Bardzo duże i ciężkie
Jest jednak bardzo
szybkie. Jego trąba
Dostarcza ogromnemu
cielsku żywności
W tym również drobnych
orzeszków. Uszy ma ustawne:
Słyszy tylko to co mu
odpowiada.
Poza tym dożywa późnego
wieku. Jest towarzyski
I to nie tylko względem
słoni. Wszyscy
Zarówno lubią go jak i
boją się
Swoisty komizm
Powoduje, że można mu
nawet oddawać cześć
Ma grubą skórę, na której
noże się
Łamią. Ale przy tym nie
brak mu subtelności.
Potrafi być smutny.
Umie się gniewać
Lubi tańczyć. Umiera w
gąszczu.
Kocha dzieci oraz inne
małe zwierzęta.
Jest szary i rzuca się w
oczy tylko przez swój ogrom.
Jest niejadalny.
Umie dobrze pracować. Lubi
pić i jest wtedy wesoły
Robi też coś dla sztuki:
Dostarcza słoniowej kości.
7 komentarzy:
Szkoda, że takie zakończenie. Dla mnie słoń to symbol szczęścia a dla sztuki niepotrzebne są jego kły, zdobyte w wyniku polowania.
Dla mnie Matyldo ten wiersz ma bardzo głębokie, przesłanie. To jest zawołanie do nas, do ludzi do naszych sumień.... polujemy i zabijamy tego naszego dobrodusznego przyjaciela dla rzekomej sztuki, jak ironicznie określa autor stosowanie kości słoniowej do wyrobu różnego rodzaju błyskotek..
On nie potrafi uciekać, chować się by nie wpaść w ręce myśliwych :
(...)Nie jest to marna chytrość, wystarczająca
Żeby ujść prześladowaniu (...)
Robi też coś dla sztuki... Zabrzmiał jak oskarżenie... Jakże tragicznie słuszne...
Bo to jest oskarżenie - nas.
Dobroduszne, towarzyskie, długowieczne oraz wrażliwe, ale...pamiętliwe to stworzenie. Mimo swej siły i potęgi potrafi być delikatne i tupnąć jak trzeba, z drugiej jednak strony bardzo mi szkoda kiedy dowiaduję się jak potrafi być okaleczane i męczone w cyrkach dla uciechy i zabawy ludzi...
Chyba trzeba utworzyć dekalog sztuki, ja zaczynam:
1. Nie krzywdź dla sztuki czymkolwiek ona jest.
Może przeskoczmy do V przykazania kościoła i napiszmy " nie będziesz zabijał członków rodu ludzkiego i naszych mniejszych braci pod żadnym pretekstem."
Dobranoc, pozdrawiam.
Prześlij komentarz