Władysław Szlengel – Płyną Okręty
płyną okręty po bezdrożach
po oceanach i po morzach
płyną dniami płyną nocami
płyną okręty z uchodźcami
jadą i jadą – tu i tam
pukają do portów i do bram
a świat się zamknął zaryglował
więc płyną w nieskończony rejs
bo gdzie pojadą – wszędzie słowa
wyryte na bramach –
NIE MA MIEJSC!
płyną okręty płyną okręty
poprzez lazury i poprzez odmęty
okręt jest trumną – nie okrętem
lazur jest czarnym atramentem
starczyłoby tego atramentu
aby napisać miliard listów
by odpowiedzi dać nie mniej
miliard listów bez sentymentów
dwa słowa tylko:
NIE MA MIEJSC!
więc pozostają na okrętach
aby się włóczyć po odmętach
ni to korsarze – ni to piraci
ani dziwacy – jacyś bogaci
ani herosi – ni włóczykije
ludzie bez jutra – dusze niczyje
ludzie wypluci z ludzkich kniei
ludzie dla których:
NIE MA MIEJSC!
kręci się kręci kula świata
w skarby i cuda tak bogata
słońce ją poświeci – kwieciem się mai
tyle ma lądów – tyle krai
nagle stanęła – czy chce mieć lżej?
proszę wysiadać –
NIE MA MIEJSC!
płyną okręty…
płyną okręty…
płyną okręty z uchodźcami…
Władysław Szlengel, 1938
5 komentarzy:
Widzę to utopione dziecko, które wyrzuciły fale...Donko, dlaczego świat jest tak niesprawiedliwy?! Dlaczego ludzie są tak okrutni?!!...
Kolejny aktualny wiersz, aż trudno uwierzyć,że tekst pochodzi z 1938 roku. Szlengel świetnie oddał ludzkie losy, ich nadzieje i ponadczasowe dążenia. Mija czas, a okrety nadal płyną...
Też się pytam o to samo Nieraz sobie tłumaczę, że żyjemy w świecie przeciwieństw. Ciemność i jasność. głośno - cicho i dobro - zło. Może gdyby nie było zła i złych ludzi nie dostrzegalibyśmy i nie doceniali tych dobrych. Może we wszechświecie istnieje dążność do wyrównywania tych przeciwieństw..... może to jest warunkiem rozwoju, ewolucji.
Nie wiem . Żydzi po wojnie tracili wiarę w Boga.
Nie mogę tego zrozumieć, .... tych wojen, okrucieństwa, wędrówek rodzin z dziećmi w poszukiwaniu nowego domu, a właściwie małego, bezpiecznego kącika do życia. Byłiśmy kiedyś z mężem w Syrii w Latakii, przyjmowani kawą przez gościnną rodzinę kupiecką. Miło wspominam tą wizytę. Ale nie ma już tej Syrii, którą pamiętam, przez którą przetoczyła się okrutna wojna domowa. Syryjczycy zostawiali dobytek całego życia i dołączali do fali uchodźców szukających bezpiecznego schronienia.. Słuchałam kiedyś wywiadu z Syryjczykiem uchodźcą. osiedlonym w Polsce. Miał nadzieję, że wraz z żona i dzieckiem powrócą kiedyś do kraju, gdzie pozostała reszta rodziny. Nie wiem jak się znalazł w Polsce. wspomniałam go bo przypomniał mi naszą krótką, kilkudniową wizytę w ich spokojnym wtedy kraju...
Pomyślałam podobnie, że wiersz na czasie, niestety...nie zmienia się ludzkość na lepsze.
Artbook pod koniec lat trzydziestych już się zaczęła ucieczka Żydów przed nazistami. Dopiero oficjalnie w 1947/ 1948 r, r ONZ podzieliła Palestynę na kraj palestyński i żydowski. Do tej pory okrętów z Żydami z całej Europy nie chciały przyjmować żadne kraje. Krążyły po oceanie, często działy się na nich dantejskie sceny. . Stąd powstał w 1938 r. ten wiersz napisany przez Szlengla Żyda. Pisałam o nim szerzej kilka miesięcy temu Zginął w getcie w Warszawie.
Niestety nadal nie umiem się dostać do Twojego blogu. Nawet rejestrowałam się, ale mi się nie udało. .
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz