A gdy będziecie mieli dość swych
betonowych pól
pokażę wam w pęknięciach źdźbła wstającej trawy.
A gdy przytłoczą was cementowe ściany
pokażę wam w tych ścianach piasek i kamyki z
rzek dzieciństwa.
Samotnym - ślady wielu ludzkich rąk na sprzętach.
Wam, którzy nie możecie wyjść z kamiennych
bloków
wiosną będą wypuszczać listki i kwitnąć
drewniane meble,
jesienią na wydeptany dywan spadną dojrzałe
owoce.
Cóż innego mogę wam dać w wierszu
jak tylko to, co niezbędne.
Nie będę kłamał.
Nie przemilczę cierpienia, starości i śmierci.
Chcę się tylko przyczynić
do godności życia.
tłum. ze słowackiego Bohdan Urbankowski
1 komentarz:
Bardzo fajny wiersz, , niosący otuchę, mimo nieco smutnego zakończenia...
jotka
Prześlij komentarz