Nie żyje ADAM ZAGAJEWSKI.
Nie mogę uwierzyć, że już więcej nic nie napisze..... jego melancholia w poezji czasami była jakby również moją własną. Jest taki jeden jego wiersz, który budzi we mnie prawdziwe, dawne wspomnienie portowego miasta pogrążonego we mgle i dochodzące gdzieś z daleka powtarzające się co kilka sekund odgłosy syren statków sygnalizujących swoja obecność.Obraz miasta jakby utopionego we mgle i
te tęskne sygnały
odżywają we mnie gdy czytam
wiersz Zagajewskiego:
" Ciepły deszcz."
Wieczorem, w obcym
mieście, szedłem ulicą,
która nie miała
imienia.
Coraz głębiej
zanurzałem się w obcość,
w gęstą wiosnę, po
stopniach kamiennych.
Padał ciepły deszcz i
ptaki śpiewały
cicho; czułość była w
ich głosach dalekich.
Syreny statków
płakały w porcie,
żegnając się z ziemią
znajomą.
W otwartych szeroko
oknach kamienic
stały postaci ze snów
moich i twoich,
i wiedziałem, że idę
w przyszłość, w epokę
minioną, jak pielgrzym do Rzymu.
Mieszkasz teraz za
czarnymi drzwiami
i nikt nie zna
twojego adresu.
Może ukrywasz się w
fałdach nocy;
ale noc przychodzi i
odchodzi
obojętnie jak
wędrowna jaskółka,
okna zamykają się,
otwierają,
pociągi jadą
nieśpiesznie na wzgórzach,
jabłka spadają na
trawę, pachną wrzosy,
wszyscy dokoła zajęci
są życiem
i życie panoszy się w
liściach drzew,
nawet kamienie są
dumne i nieśmiertelne.
Pada deszcz miasto
jest miękkie,
spowite mgłą i
tęsknotą.
Adam Zagajewski
Odszedł wielki. polski poeta -
nieżyjąca już znana amerykańska pisarka i eseistka Susan Sontag mówiła o nim :
"Nie pasuje on do żadnej formuły, choć jest poetą i pisarzem z samego środka polskiej i europejskiej tradycji literackiej. Wielojęzyczny, erudycyjny, w wierszach pisze o muzyce i filozofii, o innych poetach, architekturze i sztuce. A jednak nie jest to poezja klasyczna, oderwana od dnia dzisiejszego; wręcz przeciwnie, dotyka codzienności, przynosi ukojenie, sięgają po nią ludzie w momencie trwogi."
6 komentarzy:
Tak myślałam, że oddasz cześć zmarłemu poecie.
Niestety, nawet wielkich poetów śmierć nie oszczędza ...
Dowiedziałam się o Jego śmierci jeszcze w nocy......
czuję się tak jakby odszedł ktoś bardzo mi bliski.…..
dobrze, że zostawił nam, tym na ziemi…. jeszcze - jakąś część siebie.
Miasto spowite we mgle i te odgłosy syren powtarzały się co roku późną jesienią .
Nie mieszkam już tam, ale za nimi tęsknię. Tą nostalgię czułam też w wierszach Zagajewskiego. . .
Dlatego kocham poezję.... w niej odnajduję swoje uczucia.
Mam duży zbiór Jego poezji, w blogu też jest trochę,
ale nie mam w wydaniu papierowym.... muszę poszukać dziś w internetowych księgarniach.
Pozdrawiam serdecznie
Co tu jeszcze można dodać... strata...:(
Jak to dobrze, że poezja może się ostać i nieśmiertelną pozostać
Choć wielkiego człowieka ubyło, to w wierszach i srcach może nam zostać
Masz rację Artibook., tylko że ta pamięć nie trwa długo....dziś nagle odezwały się milczące do tej pory o A.. Zagajewskim stacje radiowe.... wysypały się wspomnienia. Wspominały go osoby zaprzyjaźnione z nim.... czytano jego wiersze. To wszystko trwa chwilę - tak było gdy odszedł Miłosz. Herbert, Różewicz, Szymborska, Barańczak nie mówiąc oczywiście o tych przysypanych grubą warstwą kurzu jak Staff, Tuwim, Słonimski, Brzechwa, Lechoń, Leśmian., i jeszcze wcześniej, wcześniej, wcześniej. Na szczęście tak jak piszesz ich niema, ale ostaje się poezja - ta współczesna i ta sprzed wieków , sprzed tysięcy lat - nieśmiertelna.
Pozdrawiam.
Nie udaje mi się dostać do Ciebie z komentarzem, bez rejestracji....nie wiem dlaczego mi nie wychodzi.
Coś w tym jest co piszesz, gdzieś umykają ludziom poeci, ich wartości, przesłanie. Niektórzy w ogóle nie zadają sobie trudu, aby zainteresować się ich twórczością. A szkoda, bo ci wielcy poeci zawsze umieli nazwać słowem bardzo różne uczucia i sytuacje. Ale wiesz co? Bardzo cenie twoją pracę! Robisz coś co nadaje rozgłos tym wszystkim, których nie ma, a przecież w pewnym sensie żyją. Dla nas i dla przyszłych pokoleń.
Co do komentarzy u mnie, to napiszę ci maila.
Pozdrawiam, miło się czyta u ciebie poetyckie perełki👌😉
Prześlij komentarz