Van Gogh |
Dźwiga na plecach
dom, ogród, pole,
krowy, świnie, cielęta, dzieci.
Jej grzbiet dziwi się,
że nie pęknie.
Jej ręce dziwią się,
że nie odpadną.
Ona się nie dziwi.
Podpiera ją krwawy kij
umarła harowaczka
jej umarłej matki.
Prababkę
bili batem.
Ten bat
Błyszczy nad nią w chmurze
Zamiast słońca.
Z ołowiu
Wieczorem
wlecze się do łóżka,
na którym chrapie chłop.
Kładzie na brzegu łóżka
ciało.
Z ołowiu.
Dysząc
dźwiga na brzuchu cebry.
Dysząc
dźwiga na plecach wozy.
Dysząc
ciągnie ze studni wiadra.
Dysząc
rodzi owoc męskiej żądzy.
Dysząc
umiera.
dźwiga na brzuchu cebry.
Dysząc
dźwiga na plecach wozy.
Dysząc
ciągnie ze studni wiadra.
Dysząc
rodzi owoc męskiej żądzy.
Dysząc
umiera.
3 komentarze:
Rozdzierające wiersze... W każdym jest okruch prawdy kobiecego losu.
Minęły jednak już czasy kiedy wiersze Świrszczyńskiej odzwierciedlały dosłownie życie kobiet wsi.... teraz tak jak piszesz są tylko okruchem prawdy ... krytykowany, wyśmiewany ruch feministek powoli zmienił ich życie. .
Lektura tych wierszy zbiegła się u mnie z oglądaniem mini serialu na podstawie książki M. Atwood "Grace and Grace" - przejmujący obraz doli kobiet, i w wierszach i w filmie...
Prześlij komentarz