W Święta Bożego Narodzenia odżywają w nas wspomnienia nie tylko o naszych bliskich, ale też o nieżyjących już artystach aktorach, poetach. Wspominałam dziś - odchodzącego w niepamięć – wielkiego patriotę, poetę Mariana Hemara - dziennikarza, dramaturga, pisarza komediowego i niebywale płodnego autora tekstów. pisanych z wielkim smakiem i talentem. Do tej pory należą one do najwartościowszych utworów polskiego kabaretu.
Marian Hemar był z urodzenia lwowiakiem,
z pochodzenia Żydem, a z wyboru Polakiem.
(Był kuzynem Stanisława Lema
jego matka i ojciec Lema byli rodzeństwem)
U schyłku życia pisał o sobie:
...niezależnie od tego
Z jakiego jestem miasta,
Ja w ogóle nie jestem
Polakiem od króla Piasta
Z krwi lechickiej, z przypadku
I z metrykalnych przyczyn,
Moja ambicja, że jestem
Polakiem ochotniczym (...)
Mógłbym być w Izraelu
Satyrycznym gwiazdorem -
W tym sęk, że bym nie mógł, bo jestem
Polakiem amatorem,
Z miłości od pierwszego
Wejrzenia, a nie z przymusu,
Tym bardziej muszę strzec mego
Amatorskiego
statusu.
Urzeczenie polskością - trwa u niego przez całe życie - w wieku
dojrzałym zmienił nawet religię, żeby podkreślić, jak bardzo czuje się
Polakiem.
Polska i Lwów - to były dwie miłości Hemara. Gorące umiłowanie
rodzinnego kraju i rodzinnego miasta nie opuściło go nigdy, trwało w nim aż do
śmierci.
We Lwowie od wczesnej młodości związany był z kabaretem.
Porzucił dla pracy literackiej i teatralnej studia medyczne.
W 1925r. otrzymał od dyrekcji "Qui pro Quo" w Warszawie propozycję podjęcia stałej współpracy, opuścił Lwów i zamieszkał w stolicy, gdzie poznał Marię Modzelewską, gwiazdę stołecznych scen. Szybko stała się jego muzą, wielką miłością, w końcu żoną.
Dla niej napisał słynne piosenki: Pensylwania i Wspomnij mnie.
To ona w pierwszej pełnometrażowej animacji Walta Disneya Królewna Śnieżka śpiewała partie głównej bohaterki w tłumaczeniu męża.
Oboje byli jednak zbyt wybujałymi osobowościami, by jedno mogło ulec drugiemu, co rodziło konflikty.
Ich burzliwe rozstanie w 1939 r. przytłumiła wkrótce
zawierucha wojenna.
Marian Hemar:
Wspomnij mnie
Na wspomnienia fali
W lazurowych chwil
błękicie
Mknie ku tobie drżąca myśl
Jak bezwolna łódź
Znowu lśnią w oddali
Oczy droższe ponad życie
Raz ostatni pozwól dziś
Sen o szczęściu snuć
Wspomnij mnie
Jeszcze tylko wspomnij
mnie
Poprzez wszystek czas i
dal
I tłum obcych lic
Wspomnij mnie
Może zadrży serce twe
Może zadrży w sercu żal
Więcej nie chcę nic
Dni przemija tyle
Może nagle, może skrycie
Pośród innych obcych słów
Znajdziesz imię me
Zostań przy nim chwilę
Chciałeś zostać całe życie
Na tę jedną chwilę znów
W sercu zamknij je
Razem z Julianem Tuwimem
był kierownikiem literackim "Qui pro Quo"do czasu jego upadku w
1931r.
Był człowiekiem wielu
talentów. Pisał piosenki, wiersze, skecze, sztuki teatralne, komponował. Znał
biegle kilka języków, w tym trzy starożytne. Miał niezwykły dar hipnotyzowania
widzów.
Jego dorobek literacki
jest ogromny: ponad 3000 niezwykle popularnych piosenek, do których sam
komponował muzykę, setki wierszy, kilkanaście sztuk i słuchowisk radiowych.
Teksty pióra Hemara - wykonywane przez
najbardziej znanych i popularnych artystów jak : Hanka Ordonówna, Maria
Modzelewska, Mira Zimińska, Zula Pogorzelska, , Kazimierz Krukowski, Ludwik
Sempoliński, Mieczysław Fogg, Fryderyk Járossy - stawały się przebojami dzień
po premierze.
Był człowiekiem wielu talentów. Pisał piosenki, wiersze, skecze, sztuki teatralne, komponował. Znał biegle kilka języków, w tym trzy starożytne. Miał niezwykły dar hipnotyzowania widzów.
Jego dorobek literacki jest ogromny: ponad 3000 niezwykle popularnych piosenek, do których sam komponował muzykę, setki wierszy, kilkanaście sztuk i słuchowisk radiowych.
Teksty pióra Hemara - wykonywane przez najbardziej znanych i popularnych artystów jak : Hanka Ordonówna, Maria Modzelewska, Mira Zimińska, Zula Pogorzelska, , Kazimierz Krukowski, Ludwik Sempoliński, Mieczysław Fogg, Fryderyk Járossy - stawały się przebojami dzień po premierze.
Był tytanem pracy, żył teatrem - pisał, komponował, reżyserował, ustawiał aktorom głos, muzykom objaśniał akompaniament. Całym sobą był zaangażowany w przygotowywane spektakle. Był człowiekiem o ogromnej wiedzy i kulturze muzycznej.
We wrześniu 1939 uciekł z Warszawy w przeczuciu tragicznego niebezpieczeństwa. Za piosenkę "Ach, ten wąsik!" poszukiwało autora gestapo i w Warszawie i we Lwowie.
Ludwik Sempoliński - Ten wąsik
Łachmany, a tyle gracji
Melonik ten, laseczka ta
Bez niepotrzebnej
prezentacji
Wiadomo zaraz: tak, to ja
Na twarzy uśmiech niby
lampa,
Świecący poprzez świata
mrok
I buty, zdarte buty trampa
I taki niepokaźny krok
I wąsik , luksus mój i
szyk
Podkręcam go, a wszyscy w
ryk
Ten wąsik, ach, ten wąsik
Ten wzrok, ten lok, ten
pląsik
I wdzięk, i lęk, i mina
I śmiech – tak jest, to ja
Ach panie, ach panowie
Tak trzeba, śmiech to
zdrowie
Titina , ach Titina, to
jedyna piosnka ma
Pamiętasz, była raz
sobota,
Gdyś smutny, bidny sam jak
pies
Buł w kinie na
"Gorączce złota"
A jednak śmiałeś się do
łez.
A pani sobie przypomina
O swej żałobie pierwszy
raz
Gdyś przyszła na mój
"Cyrk" do kina
Dostrzegłem w mroku twoją
twarz
Zrobiłem tylko tak, a ty
Zaczęłaś śmiać się już
przez łzy
Ten wąsik, ach, ten wąsik
Ten wzrok, ten lok, ten
pląsik
I wdzięk, i lęk, i mina,
Gdy mnie policja gna
Ach panie, ach panowie
Tak trzeba, śmiech to
zdrowie
Titina , ach Titina, to
cała piosnka ma
Niestety konkurencja czuwa
Ostatnio na mój skromny
tron
Zazdrosny rywal się wysuwa
Kandydat nowy, groźny ON
Milczenie me zastąpił
wrzaskiem
Mój śmiech przemienić
pragnie w strach
Melonik mój mianował
kaskiem,
Policja także za nim, ach
Mój wąs, rekwizyt mój, mój
trik
Wziął, wypiął go, a
wszyscy w ryk
Ten wąsik, ach, ten wąsik
Ten wzrok, ten lok, ten
dąsik
I wdzięk, i lęk, i mina
I śmiech – tak jest, to ja
Ten krzyk nad ludu mrowie
Że krew, że gniew to
zdrowie
Titina, ach Titina, to
smutna piosnka ma
Ten wąski, ach ten wąsik
Ten wzrok, ten lok, ten
dąsik
To jego czy Chaplina
Kto więcej światu dał
Świat z niego się, panowie
Dziś śmieje, śmiech to
zdrowie
Titina, ach Titina, to
cała piosnka ma
Szanse przeżycia wojny w kraju miał
Hemar niewielkie. Udało mu się jednak uniknąć holocaustu. Przez Rumunię, Turcję
i Palestynę dotarł w 1942 r. do Londynu, gdzie mieszkał aż do śmierci w 1972
roku.
Będąc na emigracji, bardzo tęsknił za Polską i za Lwowem. Napisał wiele sentymentalnych wierszy, poświęconych Warszawie.
Piękne były warszawskie
panie!
Jakie stroje, jakie
malowanie,
Jak umiały się w swych
sukniach nosić -
Wzrokiem wzbraniać a
ustami prosić –
Och, zalotne, aksamitne,
świetne,
w Europejskiej, w Adrii, Cafe-Clubie
-
Nogi miały jak łodygi
kwietne -
Zatańcz, wypij, pocałuj -
ach, lubię! -
Ach, pończoszki z
pajęczyny tkane,
Na świat sławne
warszawskie pantofle - (...)
"Maj się dziwi -
urody twej szkoda!
I po twarzy ciepłym złotem
głaska.
Ach, nie żałuj mnie , maju
- to moda!
To jest nasza, dumna moda
warszawska! "
W Londynie poznał Annę Caroll Eric - zwaną Kają.
Piękną Amerykankę duńskiego pochodzenia, tancerkę i śpiewaczkę rewii na Broadwayu. Jej postać z pochodnią w ręku otwierała dawne czołówki filmów wytwórni Columbia Pictures. Przez ćwierć wieku, aż do śmierci Hemara, była dla niego wspaniałą żoną
Bolał nad tym, że jego Polska, która doznała tak wielu krzywd od niemieckiego okupanta, jest zniewolona, przez komunistyczny totalitaryzm. Nie mógł wybaczyć Tuwimowi powrotu do Polski z emigracji. Pisał o nim bardzo nieprzychylnie w wielu wierszach, ale wszystkie nieżyczliwe słowa odwołał pod koniec życia.
Podkreślał mocno: "Moja gorąca
miłość nie może się pogodzić z inną Polską, tylko najlepszą,
najszlachetniejszą, najuczciwszą w świecie. (...)
Uczyli mnie tej miłości Słowacki,
Żeromski i Piłsudski". Zmarł w wieku 71 lat w miasteczku Dorking pod Londynem.
Ach, jak to się stało?
Z wszystkich tęsknot do
świata, do złota
Do tryumfów, i wieńców na
głowie,
Pozostała ta jedna
tęsknota,
Aby kiedyś umierać we
Lwowie.
Pozostała tęsknota jedyna,
Wszystkie inne tęsknoty
zagłusza:
Gdy ostatnia wybije
godzina,
By z lwowskiego wybiła
ratusza."
Niestety. Pozostało to tylko marzeniem Poety.
Włodarzom PRL nawet z dala od kraju dawał się we znaki krytyczną
poezją i satyrycznymi komentarzami. Prowadził jednoosobowy
„Teatr Hemara” – cotygodniowy kabaret radiowy na antenie Rozgłośni Polskiej
Radia Wolna Europa. Wygłaszał w nim wierszowane komentarze satyryczne do
bieżących wydarzeń. Do końca życia walczył z zaborcą komunistycznym, do końca
życia tęsknił za swoim rodzinnym Lwowem i nie mógł zaakceptować jego utraty na
rzecz Związku Radzieckiego…
Słynny stał się wierszyk komentujący zdjęcie inscenizacji
Dejmka:
3 komentarze:
Bardzo interesująca notka. Dziękuję. Z przyjemnością przypomniałam sobie tę postać a samo zakończenie- doskonałe: daje promyk nadziei na przyszłość.
Matyldo tylko jak długo będziemy czekać by ten promyk przeszedł w ostry promień odcinający wszystkie wynaturzenia po prawej i lewej stronie.
Napisałam o Hemarze..... bo zawsze go podziwiałam. Były okresy gdy ciężko mu było na emigracji, ale mimo prawie chorobliwej tęsknoty głównie za Lwowem nie ugiął się i potępiał wszystkich, którzy powrócili do Kraju. Tuwimowi również nie było za lekko.... poezją nie był w stanie zarobić na zwykłe przeżycie. Ale znęciły go obiecywane złote góry, świadomość, że nikt nie będzie mu wymawiał jego pochodzenia co niestety w Polsce sanacyjnej zdarzało się i faktycznie po powrocie do Polski miał te złote góry..... dom, ogród z ogrodnikiem, pomoc domowa, wysokie zarobki nie wiadomo za co..... ale poezja już nie ta..... Talent jakby się wyczerpał... Pomagał jednak ludziom, wstawiał się u Bieruta ze skutkiem
Ale ja zamiast o Hemarze rozpisałam się o Tuwimie, o którym przeczytałam kiedyś b. ciekawą biografię. . I podświadomie we mnie również pozostał lekki żal o to, że tak się dał kupić.. Uduchowione wiersze nie świadczą o uduchowieniu autorów.
Pozdrawiam poświątecznie.
Uwielbiam Hemara, czytałam z przyjemnością , poezja Skamandrytow jest nieustajaco moja ulubiona. Niezaleznie od tego, gdzie ktory z nich dokonal zywota. Tuwim dla mnie- jego poezja - był, jest i zawsze będzie nieporownywalny i wspaniały. Dzięki za ciekawy materiał. Serdeczności przed-noworoczne ...TK
Prześlij komentarz