Uśmiechnijmy się - wiersz na Covidowe czasy
Wpadła
mucha do mieszkania,
brzęczy nie
do wytrzymania
Ani myśleć,
ani drzemać:
patrzcie
owad też ekstrema!
Trzęsąc się
przed konsekwencją,
drzwi
otwieram po kryjomu
I do ucha
muchy szepcę:
tylko mucho
won mi z domu!
Zaraz,
zaraz, drzwi zamykam,
bzykaj,
muszko, niechaj bzyka
No bo nie
wiem, co mnie spotka,
jeśli jest
to patriotka...
Boże, Boże,
co za szczęście,
żem
zapobiegł strasznej gafie -
I kolejne
drzwi otwieram,
mówiąc –
Muszko, mieszkaj w szafie.
Zaraz,
zaraz, co ty robisz,
garnek
wylizuje do dna...
Może jest
to emerytka
i dlatego
taka głodna?
Boże, Boże,
masz maleńka,
będziesz
syta od tej pory,
Bo jeżeli
będziesz głodna,
to nie
pójdziesz na wybory...
Zaraz,
zaraz, gdzie ty lecisz,
o żesz
mucho ty skubana,
Co mi
biurko penetrujesz,
a jeżeli
jest nasłana?
Może
sprawdza, czy wierzący,
i nim minie
Anioł Pański,
Będę musiał
na kolanach
przed
wielebnym Łopuszańskim?
Zaraz,
zaraz, gdzie ty lecisz,
przecież do
łazienki idę!
Mucho,
gdzie ty mi zaglądasz,
sprawdza,
czy nie jestem Żydem?
Boże, Boże,
co za czasy,
już od
świtu aż do zmierzchu,
By
prawdziwym być Polakiem,
trzeba jego
mieć na wierzchu...
Zaraz,
zaraz myślę dalej,
może
przygrzać jej łopatą?
Lecz co
będzie, gdy nie trafię,
a to jakiś
prowokator?
Boże, Boże,
co się dzieje,
skąd się
wziął mój stan fatalny?
Przecież
Polska już normalna,
tylko ja
już nienormalny
3 komentarze:
Szczęśliwie z muchami jeszcze nie gadam, choć kiedyś- kto wie?...;)))
Pomyślałam, że Daukszewicz ciągle jeszcze w formie, ale trochę mnie zmylił Łopuszański... czy to czasem nie okres IV RP ? Niezależnie od wszystkiego- tekst ciągle aktualny.
Serdeczności podsyłam. :))
Uwielbiam także felietony Daukszewicza, teraz poluje na jego nową książkę:-)
BBM, Jotko - Nie mogę sobie przypomnieć tego Łopuszańskiego..... słyszało się o nim chyba w latach 90 -tych.
Wiersze satyryczne nie tracą na aktualności , zresztą nie tylko satyryczne. W poezji większości naszych znanych poetów, i tych antycznych możemy odnaleźć, odczytać teraźniejszość. Herbert, Miłosz, Różewicz, Kaczmarski, Barańczak każdy z nich zostawił w swoich utworach kawał historii. Wydaje mi się że najbardziej upolityczniony był Kaczmarski, o trochę wcześniejszych czasach pisał niż obecne, ale cały czas jak aktualne. Tak jak byśmy powtarzali PRL. Bo i powtarzamy. Przepraszam za tą "wstawkę" może ni w pięć ni w dziewięć. Dziś za wiele o pandemii,,,, nie przeszkadza to rządzącym psuć nam humor.
Pozdrawiam Was Jotko i BBM b. serdecznie.
Prześlij komentarz