zamknij je
niczym bursztyn
świadków minionych dni
noś je w sercu
niczym gwiazdy ciemną nocą
nigdy
nie będziesz sam
gdy nikt nie jest ci bliski
nie smuć się
że przeminęły
przyjmij
je jako wielki dar
tylko nielicznym
będą
może
w snach
powtórnie
podarowane
Dietmar Scholz (ur. 1933) – niemiecki poeta, pisarz i artysta malarz. Urodził się w Kunicach koło Legnicy. Po wysiedleniu w 1945 roku mieszkał i uczył się w różnych miastach zachodnich Niemiec. Od 1964 roku mieszka i pracuje w Reutlingen.
tłum,w 2012r, Klaudiusz Jaskólski, absolwent filologii germańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Witelona w Legnicy -
8 komentarzy:
Przemawia do mnie. Jestem na etapie zanurzania się w przeszłości...
W snach wracają do nas nie tylko dni, ale i zapomniane osoby...
BBM zanurzanie się w przeszłości bywa nam nieraz potrzebne, ale nie zawsze warto do tej przeszłości wracać. i nie zawsze przynosi ulgę. Wszystko zależy od tego czy chce się ją pamiętać, czy zapomnieć . Po odejściu męża bardzo długo sny były dalszym ciągiem naszego życia. Tak jak w wierszu - te sny były darem. I nie było to nurzanie się.... one pomagały mi przechodzić łagodniej do rzeczywistości, Szkoda, że już coraz rzadziej się pojawiają. A co do wspomnień to im jest się starszym tym więcej ich wraca, często niespodziewanie.... nie należy jednak nigdy roztrząsać czy postąpiłam właściwie. Czasu się nie cofnie.
Jeśli wspomnienie dotyczy jakiegoś fragmentu życia, które utkwiło w naszej pamięci.... przy czym może to być coś b. miłego ale i niewielka trochę uwierająca drzazga, które się nie wiadomo dlaczego trwale zapamiętały dobrze jest usiąść i to opisać. Nawet gdy dotyczą dzieciństwa, czy bardzo odległego czasu. Ja tak nieraz robię. Po kilku latach gdy przypadkiem to znów przeczytam - na nowo odżywa, staje mi przed oczami i często odsłania się dlaczego je zapamiętałam.
Jak zawsze rozgadałam się.... pozdrawiam. .
Jotko masz rację wracają ludzie.... ci bliscy, ci niezbyt lubiani, a co ciekawe oni się w snach też nie zmieniają. Gdy żył mąż rzadko cos mi się śniło... choć nie....od lat miewałam,..... wprawdzie b. rzadko przykry, powtarzający się stale tak samo - sen. Śnili mi się napadający mnie bandyci, lub złodzieje. Wzywałam krzykiem kogoś na ratunek . Krzyczałam tak długo dopóki nie obudził mnie mąż. Gdy jego zabrakło sen powtórzył mi się tylko raz. I całe szczęście, bo chyba sama nie obudziłabym się..Nie wiem jak to wytłumaczyć . Świadomość wysyła sygnały do mózgu, kieruje, zawiaduje naszymi snami?
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za Twoje rozgadanie. Zawsze z dużą uwagą czytam Twoje wypowiedzi . Są dla mnie ważne. Sam dobór utworów jest mi także bliski. Pozdrawiam.
Dodam tylko, że przetłumaczyłem ten wiersz na studiach w Państwowej Wyższej szkole Zawodowej im Witelona w Legnicy w 2012 roku.Warto by było zamieścić informację nie tylko o autorze wiersza, ale też autorze tłumaczenia...
Klaudiusz Jaskólski
Postaram się.... muszę jednak wrócić do poezji Dietmara Scholza.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za uzupełnienie informacji o autorze i tłumaczu wiersza.Również serdecznie pozdrawiam.
Klaudiusz Jaskólski
Prześlij komentarz