Tylko fotografie nie
liczą się z czasem
pokazują babcię jak
chudą dziewczynkę
z wiosną na
czerwonych gałęziach wikliny
jej piłkę przed pół
wieku i wróble jak liście
jej warkoczyk tak
wierny jak anioł prywatny
jej skakankę jak prawdę bez łez i pożegnań
biskupa w krótkich majtkach na wysokim płocie
fotografie
najchętniej ocalają dziecko
wolą uśmiech niż
ostre dogmatyczne niebo
również serce co się
dyskretnie spóźniło
pokazują wakacje
bezlitosne lato
z psem spotkanie
pomiędzy pszenicą i owsem
zwłaszcza gdy życie
ucieka jak balon
i ślimak chodzi z
domem swym bezdomny
kamień z twarzą
królewską który nie skamieniał
przed dworem co się
spalił siostry cienkie w pasie
dowcipne choć zegarek
im płakał na rękach
wspomnienie 6 klasy
stygnące jak perła
z dyrektorem jak z
ssakiem niewinnym pośrodku
umarł nie
zmartwychwstał by odejść jak człowiek
staw pożółkły jak
topaz i żabę z talentem
kiedy szczygieł z ogrodu
przenosi się w pole
nawet trawę co zawsze
wykręci się sianem
krajobraz co już
przeszedł dawno w geografię
i oczy już za wielkie
by stać je na rozpacz
3 komentarze:
To prawda, na starych fotografiach jakby czas się zatrzymał, a my ciągle młode...
Jan Twardowski to bardzo ciekawy człowiek, o ciekawym życiu i biografii. Niedawno przeczytałam o nim książkę autorstwa Magdaleny Grzebałkowskiej.. "Ksiądz Paradoks" Zaskakująca biografia pod każdym względem. Zgodził się by przedstawiła jego prawdziwe życie, jego przyjaźnie, szczególnie z kobietami. zawsze ciekawiła mnie jego przyjaźń z Anną Kamieńską.... wiele się o tej przyjaźni dowiedziałam, bardzo przeżywał ochłodzenie ich bliskich stosunków, które wypłynęło raczej z jej strony. . / na pewno wiesz, że to do niej skierowany był wiersz " Śpieszmy się kochać ludzi " Odpowiedziała mu podobnym
Ciekawym wątkiem jest jego notarialne przekazanie praw do dysponowania jego dorobkiem nieznanej kobiecie, . która sprawowała nad nim opiekę. Przepraszam.... prawdopodobnie znasz tą książkę.... jeśli nie, warto ją przeczytać. A Seweryna książkę " Ja prowadzę" jeszcze męczę - Trochę za dużo teatru, jego aktorstwa.... nie czyta się jej jednym tchem,.
Partnerka mojego syna jest dyrektorką prywatnej szkoły podstawowej, wczoraj trochę ją wypytywałam. Zapamietałam głównie bardzo pozytywna różnicę.....każda klasa ma swoją szatnię. Podałam jej tytuł Twojego bloga,.... miała zamiar zajrzeć, ale wątpię by miała czas, codziennie wraca bardzo późno do domu - 19.00 - 20.00. Pozdrawiam serdecznie.... mnie też dziś czas przelatuje jak przez dziurawe sito.
Książkę znam z fragmentów, bo bywa, że czytamy z mężem różne książki i na głos odczytujemy wybrane fragmenty.
Bardzo podobała mi się także biografia księdza Bonieckiego.
Prześlij komentarz