Czy jestem Sarą, czy
gram Sarę?
Odpowiedź znaleźć muszę sama,
Nim wejdę w Faraona harem
By lud ocalić Abrahama.
Nim władcę uwieść się postaram
Tak, by nie wiedział, mnożąc dary,
Że żoną Abrahama - Sara,
Abraham mężem Sary.
Czy spełniam tylko wolę męża,
Który z piękności mej korzysta -
Czy poświęceniem - los zwyciężam
I z poniżenia - wstaję czysta?
Czy jestem tylko garścią piasku
Rzuconą w oczy Faraona
By jego żądzę zmienić w łaskę
Kiedy już uśnie w mych ramionach,
Czy tarczą ludu moje ciało
Przed władzą gniewu i pożądań
Żeby za rozkosz swą - Faraon
Zapłacił w wołach i wielbłądach?
Czy jestem ciałem, czy wyborem?
Ogniem, czy źródłem ognia - żarem?
Igraszką losu, czy motorem?
Czy jestem Sarą, czy gram Sarę?
Gdy wrócę i przed ludem stanę -
Czy w twarz mi plunie, czy przyklęknie?
Lecz chciałabym w niej zagrać - pięknie..".
2 komentarze:
Każdy chciałby zagrać pięknie, tylko co na to reżyser i czy talentu nam nie zabraknie?
Zależy jak tłumaczyć piękno.....i talent również. Podciągam jedno i drugie pod wielkość i taką siłę charakteru by nie ulec zwodniczej presji reżysera. Z tym się na ogół rodzimy, czyli albo się ten "talent" od zawsze ma, albo nie. - jak w wierszu Miłosza:
Dla niektórych ludzi
przychodzi taka godzina,
Kiedy muszą powiedzieć wielkie Tak
albo wielkie Nie.
Od razu widać,
kto z nich w sobie ma
gotowe Tak.
Wypowiedziawszy je,
coraz wyżej się wspina.
Wzrasta i w ludzkiej czci,
i w zaufaniu do samego siebie.
Ten, kto powiedział Nie — nie żałuje.
Gdyby zapytali go, czy chce
odwołać je, nie odwoła.
Ale właśnie to Nie —
to słuszne Nie —
na całe życie go grzebie.
Trochę się przekomarzam... przepraszam.
Pozdrawiam....
Prześlij komentarz