Fabian Perez |
Gdy w zdaniu jest co drugie słowo - brat
Nie lubię gdy mnie
klepią po ramieniu
Z uśmiechem
wykrzykując - kopę lat!
Nie lubię gdy czytają
moje listy
Przez ramię
odczytując treść ich kart
Nie lubię tych co
myślą że na wszystko
Najlepszy jest cios w
pochylony kark
Nie znoszę gdy do
czegoś ktoś mnie zmusza
Nie znoszę gdy na
litość brać mnie chce
Nie znoszę gdy z
butami lezą w duszę
Tym bardziej gdy mi
napluć w nią starają się
Nie znoszę much co
żywią się krwią świeżą
Nie znoszę psów co
szarpią mięsa strzep
Nie znoszę tych co
tępo w siebie wierzą
Gdy nawet już ich
dławi własny pęd!
Nie cierpię poczucia
bezradności
Z jakim zaszczute
zwierzę patrzy w lufy strzelb
Nie cierpię zbiegów
złych okoliczności
Co pojawiają się gdy
ktoś osiąga cel
Nie cierpię wiec
niewyjaśnionych przyczyn
Nie cierpię
niepowetowanych strat
Nie cierpię liczyć
niespełnionych życzeń
Nim mi ostatnie
uprzejmy spełni kat
Ja nienawidzę gdy
przerwie mi rozmowę
W słuchawce suchy
metaliczny szczęk
Ja nienawidzę
strzałów w tył głowy
Do salw w powietrze
czuję tylko wstręt
Ja nienawidzę siebie
kiedy tchórzę
Gdy wytłumaczeń dla
łajdactw szukam swych
Kiedy uśmiecham się
do tych którym służę
Choć z całej duszy
nienawidzę ich!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz