CZUŁOŚĆ w
mowie noblowskiej Olgi Tokarczuk i w poezji . Część I
(…)Czułość jest tą
najskromniejszą odmianą miłości. To ten jej rodzaj, który nie pojawia się w
pismach ani w ewangeliach, nikt na nią nie przysięga, nikt się nie powołuje.
Nie ma swoich
emblematów ani symboli, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości. Pojawia się tam,
gdzie z uwagą i skupieniem zaglądamy w drugi byt, w to, co nie jest „ja”.
Czułość jest
spontaniczna i bezinteresowna, wykracza daleko poza empatyczne współodczuwanie.
Jest raczej świadomym, choć może trochę melancholijnym współdzieleniem losu.
Czułość jest
głębokim przejęciem się drugim bytem, jego kruchością, niepowtarzalnością, jego
nieodpornością na cierpienie i działanie czasu. (…)
Wątek czułości
często się pojawia w twórczości poetów. I tak jak mówi Olga Tokarczuk czułość jest nieodporna na działanie czasu, poezja również.
Pisał o
niej bardzo przeze mnie ceniony Herbert, i Julia Hartwig, których utwory
zamieściłam w poprzednich postach, ale lista poetów piszących o czułości jest długa:
Może w pierwszej kolejności przypomnę Cypriana Kamila Norwida:
Czułość bywa - jak pełny wojen krzyk;
I jak szemrzących źródeł prąd,
I jako wtór pogrzebny
I jak plecionka długa z włosów blond,
Na której wdowiec nosić zwykł
Zegarek srebrny….
DCN.
1 komentarz:
Słuchałam przemowy pisarki, bardzo mi się podobała, zarówno treść jak i forma, no i sama pisarka oczywiście:-)
Prześlij komentarz