sobota, 1 sierpnia 2020
Wiersze Romana Brandstaettera do żony, po jej śmierci
1
(…)I znowu błądzę myślami
Po jaskółczych przestrzeniach,
Dokąd przywiodła mnie pamięć
Nienasyconej przeszłości,
I gestem ręki wskazuję ci pusty fotel,
Stojący przy moim biurku.
- Usiądź, kochanie…
Muszę z tobą jeszcze pomówić
O różnych sprawach,
O których nie zdążyłem ci opowiedzieć.
Muszę jeszcze nadać nowe imiona
Wszystkim dawnym zdarzeniom,
Nawet tym małym,
Najmniejszym,
Nawet tym ledwo widzialnym,
Nawet tym pyłkom przelotnym,
Aby przywrócić do życia
Ich trwanie.
A może nie jesteś już więcej niczego ciekawa?
Bo wiesz już wszystko?
Wszystkie zdarzenia , uczucia?
Bo znasz ich wszystkie imiona?...
Lecz ja na przekór tym rozsądnym pytaniom
Wciąż gestem ręki wskazują Ci pusty fotel,
Stojący przy moim biurku…
Muszę ci jeszcze tak wiele powiedzieć…
Usiądź, kochanie… (...).....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz