Tobie
chodzi tylko o łóżko,
a ja
jestem małą kaczuszką,
której
trzeba miłości i wsparcia
i czasami
czegoś do żarcia.
Proszę, zostań czasami do rana,
o pięknej żonie rzadko mów,
czasem wykup na kartkę szampana,
i złotą rybkę dla nas złów.
Że się wkrótce — dla mnie —
rozwiedziesz,
tak mi czasami skłam,
czasem powiedz, że ze mną
wyjedziesz,
już nigdy, nigdy sam.
Tobie
chodzi tylko o łóżko,
a ja
jestem rajskie jabłuszko,
które
pragnie miłości i wsparcia,
i czasami
czegoś do żarcia.
Czasem kochaj mnie też po
trzeźwemu,
o wspólnym kącie słówko rzuć,
czasem przedstaw mnie gdzieś
znajomemu,
nie mów, że wszystko muszę psuć.
Na rozstanie nie mów "to
zabieg",
ładniej, kochany, mów,
czasem wyśnij coś dla mnie na
jawie,
nie żałuj paru snów.
Tobie
chodzi tylko o łóżko,
a ja
jestem takie cacuszko,
które
pragnie miłości i wsparcia,
— nie
tylko czegoś — do żarcia.
Proszę, odejdź bez bicia i
grzecznie,
jak z telewizji gentelmen,
"Ja do dzieci — rozumiesz —
koniecznie",
I "Ukochana, to był
sen".
Że się wkrótce do mnie odezwiesz,
tak mi pod drzwiami skłam,
...z czasem zamień się w taką
poezję,
którą jesteś... którą byłeś — ty sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz