Poznałam tyle pięknych oczu, na których dnie
ocean spokojnie przelewa się szmaragdem.
I miękkość uczuć i ślady migotliwych śnień,
zda się żar tlący w ich wnętrzu od pragnień.
I miękkość uczuć i ślady migotliwych śnień,
zda się żar tlący w ich wnętrzu od pragnień.
I cichość pod łukiem brwi na rzęsie zasypia
tylko tonąć w ich głębi, poznawać te światy.
Śniących w źrenicy ustronią, co nie odwykła
by muskać spojrzeniem kąkole i bławaty...
tylko tonąć w ich głębi, poznawać te światy.
Śniących w źrenicy ustronią, co nie odwykła
by muskać spojrzeniem kąkole i bławaty...
Życie sprawiło, że patrzyłam w takie oczy
których chciwość, niczym bezduszny czarny otwór
ambrazury, co działo śmiercionośne toczy,
za którą tylko złość i świdrujący potwór.
których chciwość, niczym bezduszny czarny otwór
ambrazury, co działo śmiercionośne toczy,
za którą tylko złość i świdrujący potwór.
I takie, co pustką ciemną niczym nocna dal,
bowiem otchłań bez dna, w której już nic nie czeka.
Nie zachęca do zgłębień tylko budzi gorzki żal,
że takie oczy to również oczy człowieka.
bowiem otchłań bez dna, w której już nic nie czeka.
Nie zachęca do zgłębień tylko budzi gorzki żal,
że takie oczy to również oczy człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz