Leopold
Staff - 1918 - 1957….
Należał do
najwybitniejszych poetów XX wieku w literaturze polskiej. Historycy literatury
nazywają go poetą czterech pokoleń, czterech generacji twórców: - Młodej Polski, - XX-lecia międzywojennego –
lat wojny i okupacji, oraz
dziesięciolecia powojennego. W każdej z
wymienionych epok poeta potrafił stworzyć własny ton.
Kochać i tracić
Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie; „precz!” i błagać „prowadź”
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć…
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie; „precz!” i błagać „prowadź”
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć…
Zbiegać za jednym klejnotem pustynie,
Iść w toń za perłą o cudu urodzie,
Ażeby po nas zostały jedynie
Ślady na piasku i kręgi na wodzie.
Iść w toń za perłą o cudu urodzie,
Ażeby po nas zostały jedynie
Ślady na piasku i kręgi na wodzie.
Skarb mój…
Skarb mój wieczystą stał mi
się własnością,
Odkąd zgubiłem do niego klucze:
Bowiem wspominać serca nie oduczę.
Bowiem wspominać serca nie oduczę.
Pamięć, zwycięstwo chwil
nad przeszłością,
W takie ubrała go czary i
cuda,
Że mi się serca mu odjąć nie uda.
Że mi się serca mu odjąć nie uda.
Lecz kto byś znalazł ten
klucz na rozdrożu
Lub na dnie ciemnym górskiego jeziora,
Lub na dnie ciemnym górskiego jeziora,
Nie wracaj mi go, bym miał
skarb, jak wczora.
Bo utopiłem go w takim łez
morzu,
Że odzyskawszy spytałbym z dziwotą:
Że odzyskawszy spytałbym z dziwotą:
„Więc-em łez tyle wylał… tylko o to?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz