Anatoly Kontsub |
Ten walet schnie z miłości, a ty go dręczysz wzgardą,
dwa serca wyrwał z piersi i przekuł halabardą.
dwa serca wyrwał z piersi i przekuł halabardą.
Żołędny
król go wezwał. W karecie z dzwonków pędzi.
Ach!... Czeka go w podróży nieszczęście od żołędzi.
Ach!... Czeka go w podróży nieszczęście od żołędzi.
Już
wjechać ma w dąbrowę, a jeszcze się ogląda,
on nie wie, że przy tobie dzwonkowy, jasny blondyn.
on nie wie, że przy tobie dzwonkowy, jasny blondyn.
Nie
ufaj blondynowi, choć list czerwienny wyśle,
spal złoty włos nad świecą, a poznasz jego myśli.
spal złoty włos nad świecą, a poznasz jego myśli.
On
brzęczy dzwonnym złotem, do ucha pięknie szepce,
uśmiecha się do ciebie, a serce dał brunetce.
uśmiecha się do ciebie, a serce dał brunetce.
Brunetka
jest zazdrosna i ciebie źle wspomina.
Wystrzegaj się tej damy. Ach, nie pij tego wina!
Wystrzegaj się tej damy. Ach, nie pij tego wina!
To
wino jest zatrute miłosnej łzy diamentem,
z dziesięciu serc czerwiennych okrutnie wyciśnięte.
z dziesięciu serc czerwiennych okrutnie wyciśnięte.
Pijany
czarnym winem, twój walet w snach się błąka,
z rozpaczą szuka serca - w żołędziach, w winie, w dzwonkach.
z rozpaczą szuka serca - w żołędziach, w winie, w dzwonkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz