Joseph Christian Leyendecker |
Tam gdzie największy
płynął tłum
raniutko stawał w deszcz nie deszcz
i czapkę kładł do
góry dnem
by wyglądała groszy
stu
Rzucali ludzie marny
grosz
co błyszczał w czapce
niby łza
nie widzi biedak ale
gra
wciąż słyszał gdy
mijali go
Taki już żebraka los
jedne skrzypce dwoje
rąk
stare palto pełne łat
siwe włosy targa
wiatr
Taki już żebraka los
wokół litość albo
złość
jednostajny monet
brzęk
i fałszywej struny
dźwięk
Pośrodku miasta
zawsze stał
wtorek czy piątek
deszcz nie deszcz
do myśli złych
uśmiechał się
i jakiś stary refren
grał
Aż raz przemówił -
umilkł gwar
i nagle się
dowiedział tłum
że oprócz marnych groszy
stu
królestwo własne
stary ma
Taki już żebraka los
jedne skrzypce dwoje
rąk
ale za to jakie sny
gdzieś otwarte w
mroku drzwi
Pod powieką własny
świat
kto odgadnie jakich
barw
czyje życie ponad
stan
kto tu żebrak a kto
pan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz