Gustaw Klimt / 1903/ |
Nie dziwię się waszym dobrotliwym
I pełnym pobłażliwości uśmiechom,
Tak naprawdę sprawa jest banalna,
Przynajmniej dla was, mających do dyspozycji
Fakty, którym zaprzeczyć nie można
Ale jeżeli potraficie spójrzcie na mnie
Jak na wariatkę, która stałą się Julią
O 20 lat za późno
Zobaczcie, jak unoszę ręce i piersi
Jak krzyczę z rozkoszy oparta
O balustradę swojego balkonu
Zobaczcie jak mewy wyfruwają
Z moich oczu i przynoszą ich dziki
Błysk spragnionym marynarzom
Więc pytam: czy to mało gdy
Księżyc z zazdrości zielenieje
Mężowie ukrywają przede mną swoje żony
By nie zaraziły się obłędem mojej namiętności
Czy to mało gdy pięknieję wpleciona
W jego ręce i nogi i czy to naprawdę złe
Choć na wszystko jest już
Za późno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz