Już od dawna, od
zarania,
Poprzez wszystkie
wieki,
Ciągną się
popiskiwania,
Skomlenia i szczeki.
Idą pełne animuszu,
Wspólną z nami drogą,
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Na tym świecie różnie
bywa,
Zabawnie i dziwnie.
Raz jednostka jest
szczęśliwa,
To znów wręcz
przeciwnie.
W dżungli życia, w
życia buszu,
Zawsze Ci pomogą,
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Mniej tragiczne jest
rozstanie,
Snucie się po kątach;
Nawet rozpacz, moim
zdaniem,
Inaczej wygląda,
Jeśli na kanapie z
pluszu
Leżeć z Tobą mogą
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Trochę kaszy, trochę
mięsa,
Trochę tuku w rurze-
I już możesz się
poświęcać
Sztuce i kulturze.
Nie naruszy twych
funduszów
Złodziej żaden, bo
go-
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
A w ogóle jakoś
raźniej,
Weselej co chwilę.
Weźmy taki spacer.
Właśnie.
Prawda ile milej
Iść w zadartym
kapeluszu
I czuć za swą nogą
Cztery łapy,
Parę uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz